U mojej koleżanki było tak, że ona zajmowała się organizacją miejsca, jedzeniem, muzyką

a my przynosiłyśmy alkohol no i oczywiście prezenty dla niej

A prezenty w sumie razem kupowałyśmy, więc po zakupach się rozliczałyśmy

Wtedy akurat było ciepło we wrześniu, to się bawiliśmy przy grillu, tyle,że ona miała łączony panieński z kawalerskim czego ja osobiście sobie nie wyobrażam

no ale to już był jej wybór
