Jak się mama z teściową obrażają, to ja bym im zaproponowała niech zabiorą ojców i same jadę po obiedzie. Skoro tak im się ten pomysł podoba, to komu trampki temu w drogę, czy jakoś tako.
K. bratowa teraz po 2 latach mówi, że żałuje bardzo, że wyszli z wesela, bo w ogóle się nie bawiła, tyle co zjadła, pierwszy taniec, gorzko gorzko, zdjęcia, oczepiny i koniec wesela.