Oj i ja przeżyłam duuużo snów pt: katasrofa ślubna

Przeważnie to było to, że nadchodzi dzień śłubu a ja nie mam nic

albo właśnie że jest już wesele a orkiestro kompletnie nie potrafi grać

nikt się nie bawi... .każdy robi dobrą minę do złej gry

i wieeele innych ... hehe

na szczęście mam już to za sobą
Natysa, powiem ci że przez cały okres przedślubny marzyłam, zeby już nadszedł wreszcie ten czas ślubu

a teraz marze żeby to cofnąć

i z perspektywy czasu stwierdzam, że te całe przygotowania i ekscytacja przedślubna jest najfajniejsza

później nadchodzi dzięń ślubu, który jesy przecudowny, ale NIESTETY trwa tylko jeden dzień

Aha no i najgorsze uczucie jakie może nas spotkać... Obudzić się po weselu i stwierdzić, że jest już to za nami

w życiu nie byłam tak zniesmaczona... mimo że na weselu wszystko się idealnie udało, to chodziło tu raczej o to, że coś na co czekałam prawie 3 lata zleciało mi jakby w sekundę

Jesli mogę to będę podczytywać

miłego dnia
