chciałam się Was poradzić w jednej sprawie...
nie wiem co mam zrobić z jedną koleżanką.
w zeszłym roku byłam świadkową u swojej koleżanki... do ślubu było wszystko ok... wieczór panieński itd. potem po podróży poślubnej byli u nas. nawet jakiś prezencik dostaliśmy, było miło i w ogóle. pozniej mialy byc urodziny naszej trzeciej kolezanki. i mialysmy sie zlozyc na jakis prezent itd. ale ie odbierala telefonow, nie dalo sie z nia umowic.

w miedzyczasie oni urzadzali sie w nowym mieszkaniu i zapewniali,ze nas zaprosza na parapetówę i na oglądanie zdjęć i filmu z wesela... i nic... potem zapraszaliśmy my ich zeby przyjechali do nas na weekend do miedzyzdrojów... i łaskawie dała znać w sobote wieczorem ze jednak nie przyjada...

potem zapraszalismy ich na impreze rocznicowo-zareczynowa do nas... ale nie chcieli przyjść bo układali ciuchy w nowej garderobie...

no nic... jakiś czas pozniej mialysmy sie we trzy z ta trzecia kolezanka spotkac na kawie... i jak juz sie zgadywałysmy tego dnia dokladnie to jak zacna kolezanka dowiedziala sie ze musialaby na nas poczekac 15 minut w miescie to powiedziala,ze absolutnie nie...

no i do tej pory nie widzieliśmy ani zdjęć ani filmu, ani ich mieszkania... ona się w ogóle nie odzywa... nic...
no i teraz mam dylemat czy w ogóle ich zapraszać na ten ślub... z jednej strony to troche mi nie wypada... zwłaszcza,ze byłam świadkową... a z drugiej to mam serdecznie dość błagania o jakiś kontakt...
na domiar złego, wysłałam jej linka na gg do takiej naszej strony ślubnej... takie podstawowe informacje itd i też nie raczyła odpowiedzieć...
jak myślicie?
