krysiAK idziemy łeb w łeb, załatwiamy te same sprawy. Mamy kolorowy alkohol, dziś odbiór wódeczki, pończochy już mam (2 pary na wszelki wypadek), kwiaty mamy zamówione do kościoła z całymi ozdobami w kwiaciarni i oni się tym na szczęście zajmują, ale byłam wczoraj zamówić kwiatki dla siebie i kosze dla rodziców, no i butonierki.
Powiem Ci co do Twojej karteczki z planem dnia, ja bez kalendarza w tej chwili nie funkcjonuję, ostatni tydzień jest rozpisany co do godziny. Jeszcze wpada nam nauka tańca co 2 dni, kosmetyczka, u fryzjera byłam wczoraj, czwartek paznokcie, środa odbiór ciasta, zawieźć ciasta do pracy w środę i czwartek, czwartek ksiądz, środa zespół, odbiór sukni w piątek, odbiór i strojenie korony w piątek, zawieźć winietki i alkohol w piątek, a no i spowiedź ostatnia w piątek. A w między czasie jeszcze sprzątanie w domku swoim i u rodziców coś chciałam pomóc. Pewnie jeszcze o czymś zapomniałam, ale mniej więcej wygląda to tak.
A żeby nie było nudno to wczoraj mnie rozłożyło grypsko jelitowe. Totalna rozsypka, trzęsłam się z zimna, byłam słaba jak piórko, kości bolały jakby mnie ktoś kijem potraktował, ogromny ból brzucha, mdłości i biegunka, a potem gorączka. Rano coś tam załatwialiśmy ale byłam nieprzytomna a po południu już totalne rozłożenie. Wzięłam wszystkie leki które mogłam wziąć. Wypociłam się, wyspałam od wczorajszego popołudnia. Dziś już lepiej ale słaba strasznie jestem. Teraz boję się żeby mój biedny PM nie podłapał. Zastanawiam się czy załapałam od kogoś wirusa czy to ze stresu organizm już osłabiony. Wierzcie że byłam załamana wczoraj, nie ma to jak 4 dni przed ślubem złapać grypę jelitową. PM mówił że wyglądam jak z krzyża zdjęta. Miło, ale taka prawda.
A pani w salonie ślubnym mówiła żebym się pilnowała ze stresem żebym nie rozchorowała się bo co druga dziewczyna odbierająca dzień przed ślubem suknie przychodzi chora, ostatnio przyszła panna młoda odbierała dzień przed ślubem suknie z mega wielgachnym zimnem na wardze - katastrofa, załamana była. A to wszystko wynik ciągnącego się stresu. Przestrzegam przyszłe panny młode.
Sorki krysiAK ze znowu się tak rozpisałam