a my wreszcie w domu.Dzisiaj dzień intensywny
odwiedziliśmy znajomych z trójką dzieci plus nasza trójka to razem szósteczka
mówię Wam kongo
w tym był tam chłopczyk autystyczny,ale taki spokojny, generalnie z boku się bawił
piski, kłótnie,skarżenie to norma
-mamo a ona nam przeszkadza, a ona mi zabrała, a Ja chcę się tym bawić, zginęła mi bransoletka, zgubiłąm pilota do magnetofonu, chcę kupę, chcę pić
normalnie łeb pęka
mieliśmy iśc na godzinkę, ale w sumie zeszło 3 godziny.Ale dzieci się wg mnie ładnie bawiły.Dzień zaliczam do udanych
