Dziękuję dziewczyny za wszystkie wypowiedzi.
Tak jak już odpisałam do Mai to jest człowiek naprawdę ciężki. Jej zdanie jest najważniejsze a były już stosowane w stosunku do niej prośby, groźby, były nawet awantury. Ona sobie "strzela focha" i tyle. To tak zwana
toksyczna osoba i dlatego myślę o ograniczeniu kontaktu do minimum.
Ale... gdy jestem w PL, znaczy w Szczecinie to nic bym nie załatwiła i z nikim się nie spotkała bo musiała bym tak naprawdę ciągle stać nad jej głową i ją kontrolować - szkoda moich nerwów.
Tak czy inaczej nie życzę nawet najgorszemu wrogowi kogoś takiego w rodzinie.
Jak nie? Raz do roku, raz na 1,5
Nie zachęcam jakby co
Haniu, myślę o tym, wierz mi

Liczę na to co Maja napisała, że im Hania większa będzie łatwiej i sama będzie rządzić niereformowalną babką. Tak więc tym optymistycznym akcentem zakończę dzisiejsze rozważania
