Dziewczyny, mam pytanie. Czy któreś z Waszych dzieci reaguje negatywnie na jajka w diecie? Od jakiegoś czasu Max ma wysypkę na plecach i ramionach, której nijak nie mogę się pozbyć. Nie swędzi go ta wysypka, nie przeszkadza mu, nie jest połączona z rumieniem- to po prostu taki placek złożony z krostek i jakby przesuszonej skóry. Pediatra stweirdził, że to alergia na coś. No i tak zaczęłam sprawdzać, na co to może być. I jak mu dałam jajecznicę to od razu się wysypka powiększyła i na plecach i na ramionach, zrobiła bardziej wyczuwalna ale nie czerwona i nie swędząca. Po około tygodniu przeszło i wróciło do stanu sprzed zaognienia. Znowu podałam mu jajko i znowu sytuacja się powtórzyła. Z tym że Max na żadne inne produkty białkowe tak nie reaguje. Je żółty ser, jogurty, twarożek i nic. Tylko jajka powodują taką nasiloną reakcję. To skaza białkowa? Jeśli tak to chyba bardzo ograniczona bo wtedy ta wysypka na każde inne produkty z tej grupy też by chyba reagowała?

No i miejsce jej występowania też nie jest raczej typowe.

Jeśli dzieciaczek którejś z Was ma skazę białkową to napiszcie mi proszę jak to u Was wygląda i z czym się wiąże. Będę wdzięczna za informacje

Przepraszam że tak nagle zmieniłam temat. No i jeśli jakoś niedawno się ten temat w tym wątku pojawił to dajcie znać a sobie poszperam sama. Nie przeczesywałam całego bo po prostu nie mam na to czasu... Maxowi dolne trójki wychodzą i mam małego wrzaskuna- przylepca... Nawet nie mogę do wc pójść sama, wszędzie łazi syn za mną i jęczy lub wrzeszczy że go w danej chwili nei dotykam. Najlepiej gdybym ciągle go trzymała na kolanach i przytulała i masowała dziąsła paluchem
