a ja dzisiaj mam 52 dzień cyklu.... chyba za chwilę wyjdę z siebie, przysięgam :/ ile można czekać na @!! w 45 dniu byłam u gina, owulacji jeszcze nie było. dostałam luteinę, stosuję już 4 dzień i nic!! (mam stosować przez 7) ręce opadają. poczekam jeszcze do majówki, oleję to wszystko, wyjadę odpocząć, to może przyjdzie, a jak nie to do lekarza znowu, bo innych pomysłów nie mam.
rozważam już różne możliwości (oczywiście prócz ciąży...) i zastanawiam się dziewczyny, dajmy na to takie cykle bezowulacyjne, ile trwa leczenie i czy w każdym przypadku da się to wyleczyć? :/
tak na marginesie dowiedziałam się, że po odstawieniu antykoncepcji hormonalnej w niektórych przypadkach okresu może nie być nawet do 9 miesięcy! jakaś paranoja...