W piatek 3 czerwca na tescie zobaczylam bladzioszke.
W niedziele mialam brazowy sluz.We wtorek lekarka mi wytlumaczyla ze ten sluz to taki normalny,ze oczyszczam sie po poprzedniej miesiaczce.
Lekarka pozwolila mi leciec w srode do Pl.
W czwartek po 5 poczulam ze mam mokro,zobaczylam krew.Trafilam do szpitala.
Lezelam tam od czwartu do soboty.Wypisalam sie na wlasna reke bo musialam wracac do Irl.Oczywiscie decyzja padla po rozmowie z lekarzem ktory mowil mi ze te kwrawienie nie bylo od samolotu , ze ten brazowy sluz w niedziele byl zapowiedzia tego krawienia.
W czwartek gdy trafilam do szpitala moja beta wynosila 413 , w piatek 470 , a w sobote 689.
Dzisiaj pojechalam na wizyte do Polskiego lekarza w Dublinie.
Na usg nic jeszcze nie widac

.Brazowy sluz nadal mam , chociaz malo , ale jest.
Lekarka powiedziala mi ze tym sluzem nie mam sie martwic.
Dzisiaj od skoku temperatury jest 25 dzien.
Czy jest to normalne ze jeszcze nic nie widac ...?Strasznie sie martwie.
Lkearka powiedziala mi ze:
ciaza bardzo wczesna
ciaza pozamaciczna

ciaza blizniacz - niby ta ciaze widac pozniej na usg
Myslalam ze ciaza to taki piekny czas w zyciu ,a ja od kiedy wiem ze w ciazy jestem ... mam same pytania i ani jednej odpowiedzi ...
Mam skierowanie na badanie krwi.Nie wiem czy na jutro sie dostane ...