Hm, no tak kobitki, macie rację zapewne, tylko skoro 5 minutowa wizyta w prywatnej klinice kosztuje mnie 100 zł to liczyłam na jakąś sensowną pomoc.. ale widocznie się przeliczyłam.
W ogóle to była dziwna wizyta.. takie mam mieszane uczucia po tym wszystkim.. wiecie, po obejrzeniu wyników męża, dr w ogóle nie wspomniała że można spróbować te wyniki lekko poprawić, suplementami, dietą, zmianą trybu życia (po przemyśleniu wiem, że WIELE rzeczy robił/robiliśmy nie tak). Nie wspomniała o niczym, nie powiedziała o andrologu, itd itp. Po prostu skupiła się od razu na tym że w przyszłym cyklu IUI, które przy naszych wynikach nie ma przecież sensu.. no i opowiedziała od razu przy okazji o in vitro.. tak się poczułam od razu że nie mamy najmniejszych szans i od razu bach zabiegi i koniec.. chyba nie tego oczekiwałam ;/ i teraz tak się zaczęłam do tego zastanawiać dlaczego na badaniu męża się skończyło przecież u mnie też może coś nie grać, a skoro namawiała na inseminację to chyba to wypadałoby też sprawdzić? kurde jakieś to bezsensu.. ;/
Gdzie w Szczecinie mogę szukać takiej pomocy, wie któraś?
P.S. Kasiq, trzymam za Ciebie kciuki przeogromniasteeeeeeeeee!