Dziewczyny Olcia wyglądała pięknie!

Sukienka idealnie dopasowana, długie rzęsiska, dopracowany makijaż - cud, miód

Sama przyznała, że była zestresowana, ale starała się uśmiechać.
Zresztą po przysiędze uśmiech nie schodził jej z twarzy.
Kazanie i cała otoczka ślubna - super.
Zresztą mieli wyluzowanego księdza, który na koniec zaserwował kawał
Wkurzyła mnie tylko dziewczyna, która miała śpiewać a zjawiła się w połowie mszy.
Z drugiej strony dobrze, że w ogóle

Ola podejrzewała, że się zgubiła, bo jest z Krakowa, ale moim zdaniem to jej nie tłumaczy.
Para młoda w tym dniu ma tyle stresu, ze kolejny już jej niepotrzebny.
Choć muszę przyznać, że głos miała piękny i była doskonałym uzupełnieniem ceremonii.
Widok Pawła - dziś już męża Oli - który wzruszył się niesamowicie - bezcenny.
Widać jak bardzo ją kocha...
Ach... Cudowny ślub

Szkoda tylko, że lało jak z cebra.
Ale myślę, że to się dziś dla nich nie liczyło...
To tyle z mojej strony.
Może Kasia napisze o swoich odczuciach, bo też była...

A już najlepiej opisze wszystko Ola, która teraz pewnie jest najszczęśliwszą kobietą na świecie !!!
Jeszcze raz Ola, wszystkiego naj naj naj !!!
