Wercia - dzięki, ale jednak katarroooo
Jagna77 - dziękuję dziękuję, kciuki się przydadzą!!
asia dziękuję i wzajemnie Asieńko!!!
Maja - ale mi dodałaś wiary w moje długaśne pisanie

zaraz postaram się nadrobić
merkunek - dzięki, ale jednak sie pochorowałam....
Otóż od piątku szczypało w gardle.Nafaszerowałam sie jakimiś domowymi specyfikami (dodam,że teściowej - może nie z przekonaniem,ale zrobiłąm to dla niej...) i może i pomogło,ale nie całkiem, bo i tak skończylo się katarem.... Zawsze tak mam. Więc skoro nie uchroniłąm sie przed katarem, to oznacza,że nie pomogło,hehe
Ale zawsze mam tak,że najpierw łzawi mi jedno oko, potem drugie, a na 3 dzień oba

. A dzisiaj miałam od razu oba oka.Może jutro nie będzie kataru??
Kazałam mężowi kupić cirrus-zawsze mi pomagał na katar.
No ii ten światłowstręt.... I ból oczu dookoła.... Ech.
Oby tylko Miłęk sie nie zaraził.
Nie stykam sie z nim za bardzo, kicham gdzieś dalej.
No, a weekend minął szybciorem jak zawsze

((
Ale skorzystałam, bo wczoraj byliśmy na zimowym podwórku z Miłka kumplem i jeździliśmy na jego sankach.I ja i Miłek. Potem poszliśmy do Tesco i do cerfura w poszukiwaniu sanek,ale chyba ten jednodniwy wysyp zimy spowodował pustki w sklepie

No i dziś ten katar..
Ale jeszcze napiszę,że w czwartek z całą swoją plejadą próbek byłam na odczulaniu i wzieliśmy tym razem jabłko. No i dieta 3 tyg.Bez problemu juz-przywykłąm.
Ale z tychh próbek okaząło się,że Miłek jest uczulony na majeranek!!! I to bardzo. Dlatego całe szczęście,że wzięłam ze sobą (w ostatniej chwili z resztą) pasztet, który upiekła specjalnie dla wnuka moja teściowa i okazało się,że on go uczula!!
Pytałam ją potem i całkiem możliwe (nie pamięta bowiem),że dodała tam majeranku

(
I upiekłam mu sama wędlinkę znów.
Smakuje mu, więc jest ok

)
a poza tym bazylia i czosnek troche też go uczula i piperz ziołowy..
I dlatego pewnie wciąż ma wysypaną buźkę, bo cały czas je coś, co mu "przeszkadza"... a nie wiemy co..
Sprawdzę jutro (jak tam dojadę) czy ogórek kiszony może...
On go uwielbia, ale jeśli czosnek i koper nie daj Boże go uczula - to pewnie nie powinien i ogórka z zalewy teściwej...
ech... moentami nie mam siły naprawdę...
Ale tak mimo wszystko i tak dziękuję Bogu, że przy tej alergii on naprawdę dużo je.Oprócz nabiału oczywiście...(poza bebilonem pepti)
Aaaaa, wczoraj pisaliśmy LIST do MIKOŁAJA!!!!!!
Uwieczniliśmy na filmie w kamerce i na fotkach.
Przeżycie,hi chyba duże.
Położyliśmy na parapecie i w nocy reniferki zabrały list do Mikołaja.
No to chyba tyle.
Pozdrawiam serdecznie!!!!
ps - Maju,teraz ok??