Kurczę, a wg mnie nie ma reguly. My mieliśmy ślub w czerwcu, sali szukaliśmy w maju poprzedniego roku czyli 2010 - nie było sali, w której termin by nam nie pasował, zazwyczaj był wolny 04 i 11 albo 04 lub 11. W maju też podpisywaliśmy umowę z rozchwytywanym wodzirejem i miał wolny ten termin (fakt, że inne czerwcowe i majowe miał zajęte), fotografa też jakoś w maju wybieraliśmy i z 10 obdzwonionych tylko jeden miał zajęty termin. Może mieliśmy szczęscie ?
Jest tak, że jak się ma tzw. "sezonie" to się trzeba bardziej spinać, ale też to jest możliwe. Ja usłyszałam w wielu miejscach, że późno wybieramy sale czy sukienkę a wszystko miałam wymarzone.
a tymczasem, borem, lasem, wracam do wątku, bo jako jedyna d.py dałam, za co Was bardzo serdecznie przepraszam
KOŚCIÓŁ / URZĄDU nas wszystko przebiegło bezboleśnie

Mimo zmiany kościoła.
Na początku logicznym satało sie, że ślub będzie w kościele w Fordnie, mojej parafii od "maleńkości" czyli od podstawówki. Trochę mnie się tam srednio ta kaplica podobala, bo mała i ciasna, ale w koncu, nie dla murów sie slubuje, tylko przed Bogiem.
W efekcie wyszło tak, że pół roku przed ślubem przeprowadziliśmy się bliżej centrum, zdecydowanie bliżej

Salę mieliśmy 8 minut od naszego miejsca zamieszkania, a za płotem osiedla mieliśmy kościół. Więc najpierw poszłam sama na "obczajkę" czy kościół ładny w środku, czy jest trochę miejsca, potem poszliśmy z mężem na msze niedzielną, czyli zrobić podchód numer 2. A na końcu wybraliśmy się do księdza porozmawiać o mszy ślubnej. Najfajniejsze było to, że ksiądz od razu potraktował nas jak swoich parafian i nie musieliśmy przynosić żadnych świstków od proboszcza parafii, w której jesteśmy zameldowani ( a każdy w innej).
Za mszę, ustrojenie kościoła i organistkę (która zrobiła chyba tylko jedno amen i jedną modlitwę, bo resztę pięknie ogarnał Fidelis) zapłacilismy 400zł, o których wspomniał proboszcz. Księdza do prowadzenia mszy ślubnej mielismy swojego, przyjaciela rodziny. Co do ustrojenia kościoła, to mi sie nawet podobało, chociaż nie zwróciłam aż tak mega uwagi na to

Dla mnie ważne bylo łączenie ławek i świeczki i to było. Czerwona róża była inwencją pani strojącej

ale cóż, aż tak mi nie przeszkodziła w odczuwaniu tego dnia ;P Ustrojenie w stosunku do siebie było spójne.
Zespół to wiadomo jaki mieliśmy, bo już o tym wspomniałam

Goście byli zachwyceni i ja sobie pośpiewałam z dziewczynami, między momentami, gdy mialam taką kluchę w gardle, że mówić nie mogłam
Dziwne dla mnie było miejsce przysięgi, bo za ołtarzem, a nie przed, ale przed było mało miejsca, więc w zasadzie stało sie to zrozumiałym na mszym dlaczego to tak wgląda. Ksiądz nam kiwnał głową gdzie mamy podejśc, bo my łośki nie zrozumielismy wcześniej proboszcza, jak nam to tłumaczył na spotkaniu
aaa no i był to Kościół pw. Św. Józefa Rzemieślnika na ul. Toruńskiej
wsio chyba
SALA WESELNA O naszej sali już było na forum głośno

zatrzęsło to wątkiem kujawsko - pomorskim, do takiego stopnia, że dostawałam na pw pogróżki ..... ale to oddzielny i dłuugi temat.
Osoby bardziej rozumne, pojeły, że nie objechałam sali z góry na dół, tylko opisałam sytuacje z czasu przygotowań, które były dość stresogenne.
Skupię się więc na opisie samej sali
Wesele mieliśmy w górnej sali w Telimenie. Sala wielka, przestrzenna, cała w kafelkach, a parkiet po środku ułozony z ciemnych paneli. Stoły mielismy okrągłe, bufet szwedzki z zimnymi przekąskami kwadratowy

Ustrojenie we fiolecie - nie było z tym wiekszego problemu, bo to czego sali brakowało, czyli ciemniejszej organzy i fioletowych kwiatów - dowieźliśmy sami.
Jedzenie było świetne, było go sporo, ładnie podane, na porcelanach, w ilości wystarczającej na poprawiny i kolejne poprawiny dla sąsiadów i jeszcze na podjedzenie przez prawie tydzień

Podobało nam się podanie alkoholi, dopilnowanie tego wszystkiego, żeby puste butelki nie stały. napoje napełniane na bieżąco. Generalnie jeśli chodzi o obsługę wesela to naprawdę nie ma na co narzekać
W cenę menu wchodziły wszystkie posiłki, alkohol, napoje, ciasto, tort, owoce dowoziliśmy sami. Cena za osobę wyszła w granicach 155zł (dla sali), keidyś próbowaliśmy podliczyć całość razem z tym co dokupiliśmy to wyszło około 180zł.
MIeliśmy apartament małżeński od sali oczywiście z łazienką, ręcznikami i żelami pod prysznic. pozostałe pokoje wynajmowaliśmy dla naszych gości. Rano dokupiliśmy dla nocujących śniadanko.
Skupiłam się na superlatywach sali, czyli tym co wyszło w efekcie.
Nie omieszkam dodać, że droga do tego była bardzo wyboista