nasza data to 23 lipca 2011

...
my podjelismy decyzje o slubie w tym roku dlatego, ze konczylismy studia, w koncu moglismy poradzic sobie finansowo i uniezaleznic...wczesniej pewnie, ze chcielibysmy ale troszke byloby wstyd zeby rodzice utrzymywaliby nas po slubie, a dorobic sobie niestety nie dalibysmy rady

...
a skad taka data? ni z gruszki ni z pietruszki

...z niczym sie nie kojarzy, trudna do zapamietania, no i bez slynnego Rrrr

...ale NASZA

...
zawsze chcielismy by w dniu naszego slubu bylo piekne polskie cieplutkie lato, a wracajac myslami do lat poprzednich najwieksze prawdopodobienstwo wyzszych temperatur bylo wlasnie w lipcu - stad wybrany miesiac...a jesli chodzi o dzien to nie bede oryginalna jesli powiem, ze chcielismy miec wszystkie formalnosci zwiazane z zakonczeniem studiow za soba, wiec wypadlo na koniec lipca, a dokladna date wybralismy dlatego, ze akurat ten dzien byl wolny w wybranej restauracji

...
koniec koncow nie bylo zbyt cieplo...ale dla mnie w tej sytuacji byla pogoda idealna, jesli ktos jeszcze pamieta mialam problemy z noga, ktora byla strasznie spuchnieta, a wlasnie w ten dzien bylo dosc zimno co powodowalo, ze noga nie puchla i moglam dojsc do oltarza

...
ja bym chciala chetnie powtorzyc taki dzien - tylko wypoczeta, swierza i juz bez stresu

...