Ale ten kwitnący sad jabłoni... kusi mnie strasznie
[/b][/color]
Hehe no mnie też kusił i dlatego ślub w maju

ale rozumiem Cię świetnie
może po prostu ubierzcie się jakoś odświętnie (może niekoniecznie w stroje do ślubu) i zróbcie sobie romantyczną sesję narzeczeńską??
też byłaby fajna pamiątka moim zdaniem
co do błogosławieństwa... tylko proszę nie obrażajcie się dziewczyny
ja akurat jestem zwolenniczką nowoczesnego podejścia do tematu...
mam nieodparte wrażenie, że jest to jednak zwyczaj trochę z poprzedniej epoki, kiedy to rodzice wybierali swoim dzieciom przyszłego męża/żonę i potem błogosławili młodych na nową drogę itd. a ślub wiązał się z opuszczeniem domu przez dzieci
dziś to wygląda tak, że rodzice mają minimalny wpływ na to kogo wybierają ich dzieci, wyprowadzamy się, zamieszkujemy i rozpoczynamy wspólne życie z naszym partnerem na długo przed ślubem i o błogosławieństwie nawet nie myślimy
jest też dla mnie jeszcze coś nie tak w sytuacjach kiedy osoba niewierząca i niepraktykująca w dniu ślubu dziecka bierze krzyż do ręki i udziela błogosławieństwa... wg mnie jest to sztuczne i tak jakby pozbawione sensu
dużo więc zależy od rodziców... Jeśli wasi
Nemezis nie poczują się dotknięcie tym że zrezygnujecie z błogosławieństwa, to zrezygnujcie...
coż u nas błogosławieństwo będzie właśnie ze względu na rodziców, ale bez kamery i aparatu
Przepraszam że się tak rozpisałam i powtarzam nie miałam zamiaru nikogo urazić, tak to czuje po prostu