No właśnie boję się, że ta 16 będzie za wcześnie, tzn będzie za gorąco, no i jeszcze długo jasno. Ale obiad przypadnie pewnie gdzieś na 18, więc to nie jest przecież tak wcześnie. Wolę tak, niż zaczynać wszystko przed 20 i potem mieć już mało czasu do północy. A ja chciałabym do północy zamienić słowo ze wszystkimi gośćmi, zanim zaczną powoli wychodzić.
Obok mojej sali jest taki ogród, goście na pewno sobie będą wychodzić, póki będzie ciepło i jasno, będzie można zrobić zdjęcia, to też ma swój urok - takie przyjęcie w ogrodzie

a dopiero później, jak się zacznie ściemniać, szalona zabawa