witajcie
dziś już padam ... wstałam o 6:30 szybkie śniadanko a potem po auto do Sosnowca, stamtąd na cmentarz, gość zrobił już te litery a potem do mieszkania: najpierw okna, wieszanie firanek, zasłonek, kurze, odkurzanie, mycie podłogi skończyłam o 12 i zaraz przyjechali po klucze mam nadzieję że będzie ok z nimi, jeszcze jutro musimy im zawieść pralkę
potem zakupy
a zaraz na kurs lecimy masakra mam nadzieję że moje nogi nie odmwią posłuszeństwa
miłego weekendu