U mnie tez dzwonili. Panie mi mowily, ze to jest lęk separacyjny. Teraz uwazam, ze dobrze. Dziecko nie ma pozniej traumy. Wie, ze gdyby sie cos dzialo to mama przyjedzie. Jak placze z innego powodu, to wtedy staraja sie uspokoic.
U mojej Leny poszlo w miare szybko, tydzien chyba. Duza zmiana byla jak ktoregos dnia tata ja zawiozl do przedszkola, nie bylo wtedy tesknoty za mama.
Wiec probujcie dalej, po godzinie. U nas tez pozwalali przyniesc ulubiona rzecz z domu, przytulanke, ksiazeczke, malowanke.