Już bez przesady. To nie krem do którego każdy wsadza palucha. Dozuje się z tubki więc każdy ma "czystą" porcję.
Podejrzewam, że dzieciaki robią "gorsze" rzeczy przy zabawie, czy jedzeniu.
U nas każde dziecko ma swoją pastę, ale panie zużywają po kolei, nakładając dzieciom z jednej, bo inaczej były awantury Karola np dostała od pani w sklepie niebieską z błyszczącymi drobinkami więc był szał.
To samo z mokrymi chusteczkami. Nie otwierają wszystkich paczek, tylko jedną, a jak się skończy to następną.