Troszkę się nie zgodzę, bo bez obrazy Sylwia, ale już Ci raz wytknęłam, pamiętam jak miałaś swój wątek jeszcze, to Twoj mały ciągle przeziębiony był i nie ważne czym leczony. Super, że teraz nie choruje. Ale dla mnie dobra odporność to brak chorób w ogóle, bo jakby katar się nie liczył, to mogłabym powiedziec, że mój też nie choruje, a że z kataru kilka razy mu się zrobiło zapalenie ucha...

Ponieważ przechodzi łagodnie, bez gorączki itp to też mogę powiedzieć, że POZA TYM nie choruje

. A dobra odporność to dla mnie to,że ja i mąż nie mieliśmy nawet kataru przez ładnych parę lat. Aż nam dziecko nie poszło do przedszkola i w ciążę nie zaszłam

Ale miło mi się zrobiło z wrzucenia mnie do worka razem z Anusią, bo daleko mi jeszcze do niej, choć idę tą samą drogą

. Ale bio kupuję rzadko, zazwyczaj po prostu bez sztucznych dodatków.