[Daruda]

Ja też nie faszeruję i nie narzekam....Alana dieta raczej słaba, bo słabo je ( choć wyniki ma super) , słodyczy jednak mało. Dopiero od jakiegoś czasu zaczął pić herbatkę z miodem i cytryną. Odporność ok, nie przegrzewam, nie ochładzam Czapka tylko rano,bo jest czasem tylko 3/5 stopni, potem już cieplej 10-15. Na lunchach w szkole wychodzą w samych uniformach ,a niektórzy jak jest dzień dresu to i latają w krótkich rękawach;-) Alan ma najzimniejszy pokój w całym domu. Chociaż na puszczanie go na boso na dwór jakoś się nie odważyłam;-)))

Zdrówka życzę ))) I wiary w to,że skoro podajecie to czy tamto ,to robicie dobrze,a tym co nie podają  nic, też wiary w to,że postępują ok;-) wszystko dla dobra dzieci;-))))

Amen

[anusiaaa]

madzia_n ryby z Bałtyku to największy syf....bleee.

[selena]

Anusia, skąd masz takie informacje? Bałtyk jest dość czysty w porównaniu do innych mórz. I czy patrząc w ten sposób, kupujesz też mięso tylko bio?

Mam w rodzinie dwa pokolenia rybaków, z dwóch gałęzi. To jakie oni wszyscy mają zdrowie, to pozazdrościć, a ryby jedzą na okrągło z racji zawodu. Wiem, że to nie jest żaden dowód, choć do mnie przemawia. Osobiście wolę kawałek ryby niż niejedno mięso.

[madzia_n]

Kurcze, w takim razie nic nie powinniśmy jeść
Moim zdaniem już lepiej z jakiegoś sprawdzonego miejsca kupić rybę niż jakąś niewiadomego pochodzenia rozmrażaną i mrożoną kilka razy czy Bóg jeden wie co.
Patrząc taką kategorią, WSZYSTKO jest złe i jest syfem. Dawajmy dzieciom same bio jedzenie, a potem szlag je trafi po zjedzeniu czegoś nie bio
Moim zdaniem wybierajmy po prostu "najmniejsze zło" ... wszystko jest dobre, W UMIARZE i spożywane z rozsądkiem.

Elemelka podaj mi proszę link do tych Twoich saszetek

[selena]

Madzia, z tym się nie mogę zgodzić:

Moim zdaniem wybierajmy po prostu "najmniejsze zło" ... wszystko jest dobre, W UMIARZE i spożywane z rozsądkiem.

Nie wszystko jest dobre. W większości przypadków właśnie powinnyśmy dawać dzieciom to co dobre i zdrowe, a odstępstwa tylko czasem.

[Maja]

Wiem o stewii, nie smakuje mi.

Cukier całkowicie wykluczyłam z diety i używam ksylitolu (nie ma różnicy w smaku)

Ksylitol smakuje dla mnie tak samo jak biały cukier. U nas juz od dawna w domu. Stevia tez choć mi tez średnio smakuje.

[sylwiq]

Ja idę reguła Madzi, Patki i Darii i mam odporne dziecko.
Żadnych chorób,  antybiotyków ewentualnie Gil - który dla mnie choroba nie jest ))

Serena i Anusiaa wy to trochę mnie przeraża cie
Wasze wpisy odnosnie jedzenia brzmi jak z jakiejś sekty hihihi
Ale nie rzucsjcie się na mnie. Ja czasem z nich jakaś lekcje wyciągam dla siebie i mojej rodzinki.

[japcio]

Ja to już boję się czytać o jedzeniu na forum
Moje dzieci nie jedzą eko..... cieszę się, jak zjedzą cokolwiek, co nie jest czekoladą
I mają się dobrze

Żadnych chorób,  antybiotyków ewentualnie Gil - który dla mnie choroba nie jest ))

Sylwia, u nas tak samo Chyba parówki zapewniają im odporność

[sylwiq]

Haha

[sylwiq]

Haha
Możliwe japcio..
I tak jsk mowisz- ciesze się ze to moje dziecko oprócz naleśniki z nutella zje coś jeszcze 

Tylko wiem co dziewczyny nam napiszą. .. ze wszystko wyjdzie po latach...
I tu muszę przyznać rację. . Nie wiadomo jak będzie ze zdroeiem naszej rodziny za kilkanascie/dziesiątki lat.
Póki co narazie  wszystko ok a pani jego pyta co robię ze dziecko ma taaaa ka odporność  bo nic go nie rusza jako jeden z nielicznych opuszcza przedszkole nie przez choroby a np dzień dziecka bo wagary

[selena]

Troszkę się nie zgodzę, bo bez obrazy Sylwia, ale już Ci raz wytknęłam, pamiętam jak miałaś swój wątek jeszcze, to Twoj mały ciągle przeziębiony był i nie ważne czym leczony. Super, że teraz nie choruje. Ale dla mnie dobra odporność to brak chorób w ogóle, bo jakby katar się nie liczył, to mogłabym powiedziec, że mój też nie choruje, a że z kataru kilka razy mu się zrobiło zapalenie ucha...  Ponieważ przechodzi łagodnie, bez gorączki itp to też mogę powiedzieć, że POZA TYM nie choruje  . A dobra odporność to dla mnie to,że ja i mąż nie mieliśmy nawet kataru przez ładnych parę lat. Aż nam dziecko nie poszło do przedszkola i w ciążę nie zaszłam 

Ale miło mi się zrobiło z wrzucenia mnie do worka razem z Anusią, bo daleko mi jeszcze do niej, choć idę tą samą drogą  . Ale bio kupuję rzadko, zazwyczaj po prostu bez sztucznych dodatków.

Zgodzę sie z Selena. Tez pamietam ze tak było z Sebciem

U nas raczej jemy zdrowo, ale tez czasem sobie pozwolimy na cos mniej eko Wszystko w granicach rozsądku. Bardzo dużo rzeczy zamieniłam na zdrowe odpowiedniki. Ale tez nie mam mega korby na punkcie zywienia

[Daruda]

Tak na serio dziewczyny, temat bumerang, temat rzeka;-)))) Powraca co jakiś czas ....ja tam dzięki dziewczynom też inaczej spojrzałam na to co jemy;-))) Nie kupuję już produktów, które kupowałam do jakiegoś czasu;-) dziewczyny dają czasem jednak do myślenia;-)
Odnośnie cukru jest jeden reportaż fajny, który oglądałam, Cukier -to nas zabija czy jakoś podobnie...uzmysłowił mi,że nic nie da jak wyeliminujemy biały cukier z diety, bo ta cholera jest w każdym produkcie niestety....nawet w produktach, których totalnie się nie spodziewamy......przykre to,bo to nas powoli wykańcza.... przemysł spożywczy .....jeden ludzik drugiemu ludzikowi wrogiem....

[selena]

Dlatego trzeba czytać skład  . Ludziom wydaje się, że lepiej jak dadzą dziecku owocowy jogurt niż batonika, a taki jogurt może mieć tyle samo cukru co batonik... Nie wspominając, że może też mieć więcej chemii.

Ja myślałam, że już mnie nic nie zaskoczy, aż przeczytałam książkę "Jelita: najbardziej fascynujący organ naszego ciała" G.Enders, teraz nie umiem już patrzeć na jedzenie inaczej jak na coś, z czym później będą musiały rozprawić się moje jelita.

[japcio]

Ja czytam po prostu skład. Mięsa w parówkach musi być 98%, nie kupuję nic z mom, żadnych E, wybieram indyka zamiast kurczaka, jaja z wolnego wybiegu... Ale mam też w lodówce nutellę i mleko butelkowe z Biedronki nie biegam po sklepach ze zdrową żywnością i nie jeżdżę do rolnika po marchew czy pyry

[elemelka]

Selena jak jesteś na fb to jest fajna strona Mikrobiom.Bardzo ciekawe.Osttanio był artylul o znaczeniu jelit u dzieci tzn. Porodzie czy karmieniu piersia.
Ja powoli dojrzewam do zmian zastanawiam się nad kupnem zamień chemię na jedzenie. Bo wiem ze jemy niezdrowo

[anusiaaa]

Anusia, skąd masz takie informacje? Bałtyk jest dość czysty w porównaniu do innych mórz. I czy patrząc w ten sposób, kupujesz też mięso tylko bio?

Bałtyk czysty???
matko i córko.

http://naszaziemia.pl/programy/miedzynarodowe-sprzatanie-baltyku/morze-baltyckie-informacje/na-czym-polega-problem/

Juz od czasów 2 wojny światowej nasz Bałtyk "świeci " tyle tam się potopiło wszelakich toksycznych rzeczy.

A ad jedzenia.
Jak dla mnie to kazda z Was może dawać swoim dzieciom frytki, burgery i nutelle.  Nic mnie to nie obchodzi.
Ja tylko piszę to, co wiem i uważam za wazne.
A czy ktoś, coś z tego wyciągnie....tylko mnie to cieszy.

[selena]

Elemelko,podrzuć linka, bo cos nie mogę znaleźć.

[liliann]

nas powoli wykańcza.... przemysł spożywczy .....

haaa haaa
są sklepy, które pomimo pełnych półek nie mają nic co się do jedzenia nadaje...

[Daruda]

Jaki masz na mysli?

[elemelka]

https://mikrobiom.wordpress.com/2016/07/14/mikrobiom-w-pierwszych-dwoch-latach-zycia/ to jest artykul
Chciałam jeszcze wkleić linka do fb ale mój telefon się buntuje po ostatnim wypadku

[liliann]

Jaki masz na mysli?

sklep...
nie mam jakiegoś konkretnego...
ale kiedyś szłam na zabieg z dermatologii estetycznej do koleżanki i źle wyliczyłam posiłki...
zgłodniałam...
poszłam do pobliskiego spożywczaka  - jakieś ABC czy cóś...
...i tak ....
w zestawie białe pieczywo - nad dokładkę na oko tzw. dmuchane...
słodycze...
jogurty owocowe, większość z syropem glukozowo-fruktozowym...
jeden jakiś naturalny, ale ze składem, że pożal się boże...
chipsy, chrupki - tego od zawalenia, do wyboru do koloru...
ostatkiem nadziei poszłam spytać, czy nie mają może orzechów, albo mieszanki studenckiej...
niestety - orzechy mają, ale w mlecznej czekoladzie i to o wątpliwym składzie...
Wyszłam w poczuciem głodu + klęski...
Poratowały mnie panie w recepcji - jabłkiem i kawą z mlekiem...


a tak globalnie, jak idę na zakupy to bida z nędzą...
w sieciówkach coraz gorzej...
ostatnimi czasy zakotwiczyłam w swoim eko-warzywniaku i mięsnym nieopodal...

[agulla1919]

Moje dziecko ma tydzien wolne super bo chociaz pospimy .

Ja eko tez nie kupuje.Kiedys znajoma mi opowoadala ktorej maz pracowal w hurtowni gdzie marchewki te same lecialy do zapakowania do woreczkow eko i nie eko  (do supermarketow).

Staram sie dawac i warzywa i owoce,parowki kupuje te z najwieksza iloscia miesa.Czasem dostana lizaka,czasem i wafelka.
Robie im pitne "jogurciki" owoce miksowane  plus nasiona chia.

[sylwiq]

Skasował mi się post bleeee
Generalnie puenta była taka ze seba chorował wg mnie dopóki nakręcalo mnie forum 
Jsk dojrzałam do tego ze katar to nie choroba to magicznie przestał chorować 

W zeszłym roku baaardzo dużo chodził do przedszkola - częściej nie chodził bo tak było mi wygodniej niż bo był faktyczynie chory.
Tak czy siak selena- tłumaczyć się nie będę i nie potrzebnie ciągnie temat.
Chcesz mi coś udowodnić?

Ja mogę się przyznać do jednej obawy która  dotknęła mnie osobiście - nie chce aby seba kiedykolwiek miał problemy z nadwagą jak ja.
I tylko tym się póki co kieruje ograniczając mu słodkości.
Bo to mnie dotknęło i wiem ze moje nawyki żywieniowe odgrywają tu kluczową rolę.

Odporność w naszej rodzinie na szczęście ok.
Pewnie z racji zawodu wszystko się nas łapie a my strzepujemy to cholersto z fartucha i pracujemy dalej 

[selena]

Nie Sylwia, nic nie chcę udowodnić, chodziło mi o to o co napisałam, że mamy bardzo często mówią 'a moje nie choruje', bo nie choruje poważnie, nie biorąc pod uwagę kataru, kaszlu itp. I nie pisałam tego złośliwie. Mnie też wsio ryba co kto daje swojemu dziecku 

Liliann,to musiałaś zaszokować sprzedawcę w tym sklepiku, przyjdzie taka i wymyśla  .

Moje dziecko nie zjadło jeszcze nigdy parówki. Nawet nie chce spróbować od taty i całe szczęście, w przedszkolu panie zdziwione, że dzieci parówki uwielbiają a on nie. Zadziałało co mu zawsze mówiłam, że nie wiadomo co tam jest w środku  . Bo dla mnie nie ważne ile procent mięsa tam będzie, to jest mimo wszystko żywność przetworzona i tak naprawdę może tam być wszystko. Z tego samego powodu nie kupuję jakichś gotowych hamburgerów, mięsa mielonego, pasztetów itp. Kiełbasę białą moja mama z babcią robią i mi wystarczy.

[kjp83]

Agulla żarcie eko to według mnie nie te w dyskontach pakowane do torebek z napisem eko. Taki napis mogą sobie... wiadomo gdzie. Musi byc listek europejski a warzywa eko to najlepiej w warzywniaku ze znajomego źrodla a nie z hurtu. I tak ze wszystkim- obecnie gdy lada dzien przeforsuja gmo i zaleje nas genetyczne zarcie za oceanu warto miec " swoich" ludzi na wsiach ze swinkami, polem, kurkami i pasieką

[elisabeth81]

dodam coś od siebie ja uważam,że odporność taka teraz to jedno...  ale też inna rzecz jest taka że latami pracujemy na choroby cywilizacyjne i wg mnie sporą odpowiedzialność za to bierze przetworzona żywność. wszystkie parówki, wędliny, kiełbaski, produkty mleczne, mączne ze słabej jakości przetworzoną mąką, wszystkie gotowce - dla mnie to przetworzona papka nie dająca nic poza sytością.

Kieruję się zasadami że im bliżej od pola do stołu tym lepiej + produkty sezonowe. Dodatkowo prawie w ogole nie jemy nabiału, do ryb mam stosunek jak anusia. Osobiście mogłabym być wegetarianką ale nie mam czasu tak wymyślać obiadów by nie było mięsa.

moje dzieciaki nie dostają przetworzonych słodyczy, wolę jak zjedzą nawet najprostsze ucierane ciasto i mimo że z cukrem to bez całej listy E.... i syropów które są w większości sklepowych "przysmaków".

[anusiaaa]

Apropo żarcia dla dzieci.
Na konkurs musiałam kupic produkty Nestle
Słabo mi się zrobiło jak wsadzałam do koszyka jogolino - jakieś chamskie jogurty...skład dla paromiesięcznego dziecka zwalał mnie z nóg.
Kupiłam i wybaczcie ale wyszłam ze sklepu i postawiłam na murku przy śmietniku.