Mój D. pochodzi z wioski, dużo czasu mi zajęło, żeby "nauczyć" go poprawnej mowy, teraz zdarza mu się jeszcze niepoprawnie powiedzieć ale rzadko.
Za to w jego rodzinnym domu.... masakra.
Poszłem, walłam (walnęłam), ściąg ten swetr, nawet pierd*olłem (jak pierwszy raz usłyszałam to nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać), słociutkie, blandeka (plandeka), mie (mnie), kompinuje (kombinuje) i wiele innych, jak sobie przypomnę to napiszę