c.d.g. ok 21.00 przyjęcia weselnego - no to jak wróciliśmy na salę weselną to ... kilka ludzi się bawiło. Już myślałam, a raczej BAŁAM SIĘ, że wszyscy będą siedzieć, albo ze dwie pary będą tylko tańczyć. już pod koniec sesji ponaglałam fotografa, już miałam "zmęczony uśmiech"

, bo myślałam o gościach, co tam się dzieje jak nas nie ma. nas nie było zaledwie 30 min ! Ale i tak mi się dłużyło. Jednak sesja była dość zabawna

- w czasie sesji jak fotograf powiedział abysmy się położyli na łóżku, to mój mąż się połozył, ja koło niego i nogi mu zarzuciłam, bo fotograf wymyslił taka poze .. to automatycznie koło podniosło cały dół sukienki i ... fotograf z kamerzystą się uśmiechneli i powiedzieli: że był widok. Oczywiście tak skwitowali moją bieliznę. Ja już ze smiechu nie mogłam. Zreszta nieco głupio tez mi się zrobiło. A świadkowa tylko mowiła: że popraw doł sukienki, bo widać ...

. Nie no, przycisnełam koło moją ręka i był git. Mam takie jedno zdjęcie z sesji, to pokażę ...

- powracając do zabawy weselnej. To od razu po powrocie poszliśmy na parkiet. Ja już byłam bez bolerka, bo ściągnełam w czasie sesji, więc luźniej sie tańczyło. Choć, powiem Wam, że było strasznie duszno tak pod wieczór. Wczesniej była ładna pogoda, świeciło słońce - jednak później zrobiła sie duchota. Zapowiadała sie jednoznacznie zmiana pogody ... ja już to czułam. Nie dość że miałam te swoje dni @, to jeszcze duchota przez pogodę

. pamiętam, że ludzie czasem nie mogli non stop tańczyć i z tego względu wychodzili na ogród, gdzie było chłodniej. W sali owszem, była klimatyzacja, jednak miałam wrażenie że mało dawała, bo niski dach był od słońca nagrzany, w tej dużej sali zdawało się czuć gorąco, mimo przestrzennego parkietu .
- ja pamiętam, że przez całe wesele najwięcej zjadłam sałatki greckiej. W ogóle od niedawna jest to moja ulubiona sałatka. Chłodziła, orzeźwiała, poprawiała humor i dodawała energii
c.d.n.