Autor Wątek: (: nasze ślubowanie 9 maja 2009 - Marzena&Radek - relacja missmax :)  (Przeczytany 34761 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Castia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5409
  • Płeć: Kobieta
  • totalnie zakochana
  • data ślubu: sierpień 2009
Imponująca relacja i szczegółowa, ale dzięki temu lepiej się czyta.
Współczuję @ :( Mi wypada jakieś 3 dni po ślubie, mam nadzieję!
czekam na dalszą część relacji :)
buziaki



Offline missmax

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 607
  • Płeć: Kobieta
dziękuję za miłe słowa i życzenia  :-* :-* :-*

c.d. :

- ja się zaczęłam trochę niecierpliwić, gdy było już po 16.15, a byliśmy umówieni, że pan młody przyjeżdża tak na 16.15 i robimy błogosławieństwo, a o 16.30 wyprowadzenie. Już myślałam, że limuzyna pojechała pod niewłaściwy adres po niego, albo że jest jakiś problem. Tatę wysyłałam co róż po wodę dla mnie do kuchni. No ale słyszę od wypatrujących przez okno i balkon Młodego rodziców, że przyjechali. Ja podeszłam do okna - zobaczyłam jak On wygląda - a wyglądał super - no i także szybko zerknęłam na bukiet, bo byłam go ciekawa.

- weszli razem ze świadkiem, no i orkiestra tez przyszła z nimi i stanęła w przedpokoju przygrywając. Mój mąż przyszedł do mnie, podał mi bukiet i pocałował [szkoda, że nie mam zdjęć - no ale będzie film :D]. Z mojego pokoju w tym samym czasie się wysunęła świadkowa - była już gotowa (wymalowana), no i świadek podał jej dla niej bukiet. No i rodzice zaraz do nas: że chcieli by nam udzielić błogosławieństwa. Najpierw była moja mama: dała krzyż do całowania i przez płacz nas błogosławiła. Normalnie nie mogłam. Sama miałam łzy w oczach. Ona podobnie jak na ślubie mojego brata - też tak na błogosławieństwie łkała. Mój tato już bardziej opanowany był; także teściowie. Teściowa to w ogóle była uśmiechnięta, taka na luzie.

- no i po błogosławieństwie zaczęliśmy brać swoje rzeczy. Ja jeszcze poddenerwowana, musiałam do łazienki iść, sprawdzić, czy wszystko w porzo jest ze mną w te dni ….. świadkowa pomogła. Było w porzo ;). Tak więc można było spokojnie wyjść ze schodów i wyjść z klatki i pojechać do kościółka na ślub :D

- orkiestra grała na akordeonie i tamburynie, gdy schodziliśmy ze schodów. Nagle brama na parterze. Sąsiedzi zrobili. Nie mogliśmy przejść, bo nie mielismy przy sobie wódki, a była w limuzynie - przygotowana specjalnie na bramy. Świadek szybko pognał do niej i przyniósł kilka flaszek. Przy wejściu była zaraz następna brama. Jak wyszliśmy z klatki, no to kilka ludzi stało, za nami rzucili cukierki (chyba, bo ja oszołomiona nic nie widziałam).

- No i szliśmy we czwórkę, ja z mężem i świadkami  w stronę limuzyny, która stała zaparkowana na drodze. Oj, jak trudno było wsiąść, ale dałam rady - mój mężulek mi pomagał, kierowca też był miły. Ruszyliśmy. Dopiero wtedy rozejrzałam się i zobaczyłam, że dużo ludzi na balkonach stało. Nie ujechaliśmy kilkadziesiąt metrów, a tu brama. Ja jednak powiedziałam, ze nie będę wysiadać, po pierwsze: to przed kościołem, po drugie: nie chcę mieć problemu z wsiadaniem ponownym. A to było jakichś dwóch młodych łepków; przez okno dostali flaszkę i tyle z nich.

- instruowaliśmy kierowcę, jak ma jechać do kościoła. Powiem wam, na prawdę super się jechało limuzyną, tak dużo miejsca - idealnie na kieckę ;) . Dojechaliśmy za chwileczkę do kościólka - bo to przecież na osiedlu, jakieś kilkaset metrów-kilometr ode mnie tylko. Wysiedliśmy, a tu pustawo przed nim, no bo … było gdzieś ok. 15.40, czyli było jeszcze 20 min do mszy! No nie, mnie tak nogi bolały (wiadomo przez co), że myślałam, że nie ustoję. Oczywiście zachciało mi się pić, świadek pobiegł do limuzyny po wodę. Od razu wzięłam tabletkę przeciwbólową -  był to tylko apap. No i taaak straaaszie nie chiało mi się czekac, bo mnie kości bolały i nie miałam siły stać, że się trzymałam mocno pod ramieniem mojego mężulka.

- Chciałam także , by tato mnie prowadził do ślubu - jednak moja mama coś nie chciała tak i się z nią sprzeczałam nawet trochę przed kościołem, mówiła: bo to styl amerykański itp., itd.; ja mówiłam, że nie - ze ja tak chcę. Tato zreszta tez mi powidział, że: dobra, pójdzcie razem do ołtarza. Ja już nie chciałam robić zgrzytów. Ale moje marzenia i chęci tak jakby w jednej chwili prysły. W ogóle moja bratowa mi to zaproponowała, ja zresztą tez miałam taki pomysł i oczywiście chęć. Mojej bratowej i brata niestety nie mogło być na naszym ślubie - mieli być, ale gdyby przyjechali to mieliby problemy z powrotem do USA (wyjechali jakies 2 lata temu). Załatwiają pobyt, ale… coś się im wydłużyło. No a ten maj - miesiąc na ślub - to tak specjalnie dla nich był. Mieli przyjechac w maju 2009. A tu pech, nie udało się. Tak to bym wzięła czerwiec. Bo wahałam się, ale jak usłyszałam, ze przyjadą w maju, bo akurat na komunię do chrześniaka bratowej, więc od razu wzięliśmy maj. Stąd ten miesiąc.

[ale się rozpisałam …]
c.d.n.

Offline izabelle13

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3688
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 8.09.2007
Serdecznie gratuluję missmax:))
Ślicznie wyglądaliście-ale @ w dzień śluu mnie przeraża:!!!
Będę podczytywała Twoją relację-czekam na fotki:))

Offline paooolka

  • Niufomaniaczka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
jeju jak ja moglam niezauwazyc relacyjki odrazu!!!!!!

pieknie wygladalas, przeslicznie :) dzieki szczegolowym opisom czuje te emocje
Il corpo è solo uno strumento. Il corpo senza lo spirito non ha nessun valore.

całkiem nowa JA

Offline pamela

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10971
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
i ja gapa dotarlam teraz, super opis super wygladaliscie, ale kobitko wiecej zdjec. @ chyba kazda dziewczyna sie go boi najbardziej w dniu slubu, szkoda, ze mieliscie jeszcze male spiecie przed kosciolem, ale to pewnie stres sie udzielal. czekam w zniecierpliwieniu na dalsza czesc.


Offline missmax

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 607
  • Płeć: Kobieta
dzięki dziewczyny za miłe słowka   :uscisk: :-* . A co do @ - to: no comment. Dobrze, ze byl to dzien 1, bo na poprawinach juz było ... no było, yghm,  wiele gorzej  ::).

kilka zdjęć sprzed kościólka jeszcze






Offline Castia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5409
  • Płeć: Kobieta
  • totalnie zakochana
  • data ślubu: sierpień 2009
ślicznie wyglądaliście :)



Offline wiśniowa

  • forumowy
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9444
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.05.2009
super fotki :) pięknie wyglądaliście - a jacy uśmiechnięci :D

Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Fajnie to wsyztsko opisuje - można się przeniesć i poczuć to wszystko  ;D
Wyglądaliscie cudnie a te uśmiechy dodawały Wam uroku  ;)

oj jabym się zabiła jakbym dostała @  ::) w sumie to miała mi wypaść 24 maja ale ją przesunęłam i teraz mam  ;D



Offline veronka17

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 407
  • Płeć: Kobieta
  • .: co mnie nie zabije , to mnie wzmocni :.
  • data ślubu: Jak będzie , to sie dowiecie :)
Gratulacje missmax , ślicznie wyglądaliście :) szkoda tylko , że takie małe te zdjęcia :(
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia i też czekam na ciąg dalszy :)

Offline alikaj
  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 631
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 4.07.2009r.
Ale szybko zdecydowalas sie na relacje :) Ja standardowo spozniona, ale nadrobilam :)
Bardzo ladnie wygladalas w tym dniu :) Czekam na następne zdjatka :)


Jestem szczęśliwą mamą.....

Offline missmax

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 607
  • Płeć: Kobieta
Gratulacje missmax , ślicznie wyglądaliście :) szkoda tylko , że takie małe te zdjęcia :(
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia i też czekam na ciąg dalszy :)

Ależ zdjęcia można powiększyć naciskając na miniaturkę :) To tylko odnośniki do duzych zdjęc :) No ale moze nastepnym razem zamieszczę wieksze miniaturki, lub pomniejsze zdjęcia i będą zeskalowane do postów.

Tak w ogóle to dzięki bardzo za miłe słowa o nas i życzonka  :bukiet:  :bukiet: :bukiet:. Uśmiechy na naszych twarzach były, jak zobaczyliśmy przychodzących gości - ale było tez zdenerwowanie. Widoczne na pewno trochę w kościele (jak i przed kociołem na niektórych zdjeciach tez).

Co do @, Justys851, to nie było az tak źle...  ;D W sumie - to dobrze, że były to dopiero początki, a nie 2,3 dzień. Bo by było przesadzenie wtedy.

Offline marta86star

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 347
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 18.07.2009
Gratuluję serdecznie :)

Bardzo ładnie wyglądaliście :)

Pozdrawiam

Offline malavi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1863
  • Płeć: Kobieta
  • On zawsze "kuma" o co mi chodzi :)
  • data ślubu: 3.06.2010
Gratulacje!!! Wyglądałaś jak prawdziwa księżniczka :) super

Offline Doris85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2841
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 25.12.2008r :) NA ZAWSZE RAZEM
dołanczam sie do relacyjek ;D
Slicznie wyglądałas  :D
a relacje super az chce sie czytac ;)


Offline margolka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3579
  • Płeć: Kobieta
Powtorze sie - przeslicznie wygladalas, pieknie!  ;D Suknia cudo  :D


Offline missmax

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 607
  • Płeć: Kobieta
c.d. :)

- ksiądz przyszedł nas pobłogosławić, zaraz przed 17.00. Mieliśmy dwóch księży udzielających nam ślubu (ten drugi niższy - to ze Stanów, znajomy mojego brata i bratowej, zamiast nich, że ich nie mogło być  :'( - to godnie ich reprezentował ). Wreszcie można było wejść do kościółka. Nogi już tak mnie bolały  ::). Przez głowe przebiegła mnie wtedy myśl - że muszę jeszcze całą noc tańcować. No ale ... myśli głównie były skupione na przyszłej ceremonii zaślubin.

- gdy weszliśmy, to zauważyliśmy oboje z mężulkiem, jak ładnie przystrojona jest wewnątrz kaplica. Zrobiło się mi od razu cieplej na duszy - że tak jest uroczyście, tak dla nas, dla naszego dnia. Śpiewały dwie panie, jedna grała na organach, druga na gitarze - standardowy duet kościelny. NIe braliśmy nikogo z zewnątrz.

- oboje byliśmy pod wrażeniem, to widac było po naszych minach - jak oglądałam zdjęcia.  Choć ja, myślałam, ze będę się strasznie stresować, ale  ... po prostu byłam pod większym wrażeniem. Jak przyszło do PRZYSIĘGI, to ... poczułam jak się uginają mi lekko kolana .. i TYLE :). Mój mężulek mówił za to, że kolana i nogi mu się trzesły, że gdyby nie szersze spodnie, to byłoby to widac ;)

- Przysięga poszła sprawnie, bez żadnych pomyłek ;). Potem, zakładanie obrączek: mój mąż cały czas trzymał obrączkę nałozoną na czubku mojego palca i nienakładała jej. Juz prawie kończył wymawiać słowa ślubowania, a ja do niego "zakładaj", bo myślałam, ze będzie tak ją trzymał ;). On i tak był lekko zszkokowany, załozył po swojemu, na końcu. No i zaraz ja po nim, wymawiałam słowa i ... nakładałam mu na paluszek obrączkę. No a później ksiądz do nas - no i już po wszytskim. A ja na głos: UFFF... :)
Ksiądz jeszcze dodał, że może pan młody pocałowac żonę, czy jakoś tak. No i mąż mnie pocałował   :) :) :).

Podsumowując wrażenia z zaslubin: to nie było w tym nic tak strasznie stresującego - chętnie jeszcze raz bym to przeżyła, bo to coś pięknego. To całe wydarzenie. Dlatego wokół tego - tyle szumu  ;).

c.d.n.

Offline missmax

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 607
  • Płeć: Kobieta
FOTORELACJA
(nacisnąć na zdj,by powiekszyć)

1. Jak wchodzimy do kościoła:




2. Przystrojona kaplica i my przed ołtarzem ze swiadkami:



3. Przysięga mój mąż:




4. Przysięgam ja:


Offline maja175

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 209
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02.05.2009
Piękne zdjęcia :D
Ja też uważam, że składanie przysięgi wcale nie było takie stresujące  ;D

Offline wiśniowa

  • forumowy
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9444
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.05.2009
ale fajniutkie :) szkoda, że fotka kaplic otwiera się taka mała  ::)

Offline missmax

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 607
  • Płeć: Kobieta

maja175 - dziękuję , i też ciekawa jestem Twojej relacyjki, jakichś foteczek z tego pamiętnego dnia :)

wiśniowa - to był mój techniczny błąd, przy wklejaniu zdjęć  ;). A że modyfikowac już teraz posta nie można, bo ta sesja na forum szybko wygasła ................. to zamieszczę jeszcze raz zdjęcie kaplicy. Tym razem link działa :).

Można powiększyć fotkę:




Offline izabelle13

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3688
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 8.09.2007
pięknie pięknie.....aż mi się emocje udzielają ;D ;D ;D

Offline maja175

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 209
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02.05.2009
Na pewno na pewno relacja będzie, ale dopiero jak dostaniemy zdjęcia od fotografa. A to będzię dopiero na koniec czerwca. Bo jak na razie mamy tylko fotki od gości, a one są średniej urody  :-\

Offline missmax

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 607
  • Płeć: Kobieta
^ no tak tak, rozumiem :). Ja z reportażu już właśnie kilka dni temu odebrałam i co nieco pokazuję. Ogólnie.... fot jest  ... gdzies ponad 530 na płycie . W umowie miało być jakieś ponad 350. A że zdarzało się, że fotograf trzaskał tak czasami jedno ujęcie 2-3 razy, to się ilość znacznie zwiększyła. Jednak nic nie dopłacaliśmy. Miała to być jego praca od 17.00 do po 22.00.

Offline AnekPiekarek

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1161
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 04.09.2010
witam :)
czy mogę jeszcze dołączyć?? ;)

wyglądałaś prześlicznie ;)jejku aż mi się łza w oku zakręciła jak czytałam o przysiędze:)buziaczki

Offline paooolka

  • Niufomaniaczka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
sliczne foty :) oj Twoj usmiech w tym dniu mhmm powalajacy
Il corpo è solo uno strumento. Il corpo senza lo spirito non ha nessun valore.

całkiem nowa JA

Offline julenka

  • * * * * *
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3592
  • Płeć: Kobieta
Czy i ja mogę dołączyć ? Świetna.. i bardzo szczegółowa relacyjka  ;) Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!!!
Powtórzę się za innymi forumkami - PIĘKNIE WYGLĄDAŁAŚ  :) Mąż też niczego sobie, w ogóle ładna z Was para..
Czekam na ciąg dalszy  :tupot:

Offline anulka_211

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 239
I ja dołączam spóźniona do relacyjki. Wspaniale się czyta twoje przeżycia (odczuwam to jakbym ja tam była panną młodą). Pięknie wyglądałaś, mąż również elegancki. Czekamy na c.d. :)


Offline iza22

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2653
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
pięknie to wszystko opisujesz, ale pisz jeszcze więcej, bo jestem ciekawa bardzo:)

ślicznie wyglądałas

Offline missmax

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 607
  • Płeć: Kobieta
dziewczyny - a zapraszam do czytania i oglądania :) miło mi :)

tak w ogóle to dziękuję za pozytywny odbiór, no i miłe słowa i życzenia  :Daje_kwiatka:.

c.d.:

- no to po przysiędze i wymianie obrączek, pocałunku  :-* było luźniej. Msza w ogóle tak szybciutko leciała, że chyba nawet nie było zbytnio czasu na stresowanie się i przeżywanie. No, tylko "TA CHWILA" zaślubin była dla nas naprawdę wyjątkowa i była przeżyciem. Po tym wyodrębnionym dla nas wątku mszy powróciliśmy do dalszej jej części. Gdy był przekazywany znak pokoju, to przyszli do nas obaj księża, podali ręce, potem my podaliśmy ręce świadkom oraz przeszliśmy się zaraz bliziutko do ławki rodziców i wymieniliśmy całusy. To leciało tak szybko, że nawet nie pamiętam czy ja swojemu mężowi podałam wtedy dłoń, czy daliśmy sobie całusa  ???. Chyba wszystko będzie na płycie. Naprawdę, czas leciał niesamowicie szybko - na przemian z emocjami.

- niby dalsza część, po opadnięciu tych największych emocji, trwała jak każda msza - jednak ... były także emocje. Może ciut mniejsze niż na przysiędze, ale były. Dowodem tego jest, że wielu rzeczy i momentów nie pamiętam najzwyklej! Jak oglądam zdjęcia z reportażu - to sobie w miarę wszystko po kolei przypominam, choć zdjęcia przecież każdego momentu nie uchwyciły. Bo było by ich chyba z ... no dobra, byłoby pewnie tyle, ile klatek łapie kamera.

- po przekazaniu pokoju był następnie czas na komunie. Pierwszy przyjął komunię mój mąż, potem ja, następnie wypiliśmy wino mszalne z kielicha. Jakoś tak lepiej mi się zrobiło po tym winku - znieczuliło mi nerwy  :D.

- nawet nie wiem kiedy, a już był koniec. Ksiądz zaprosił nas do podpisania dokumentów do Urzędu Stanu Cywilnego. Potem pogratulował nam jeszcze i złożył życzenia, my go zaprosiliśmy na obiad na nasze przyjęcie weselne (później się okazało, że miał problemy z odnalezieniem nas w tym kompleksie weselnym i w rezultacie nie dotarł...). Następnie mama mi przypomniała, żebyśmy zrobili zdjęcie sobie koło ołtarza, dokładnie przed figurą Matki Boskiej. Potem rodzice z nami. No i ... zaczęła pani organistka grać nam tradycyjną melodię na wyjście. Już czuliśmy luz i uśmiechy łatwiej się rysowały na twarzy.

- jak wyszliśmy z kościółka to zostaliśmy obsypani płatkami róż i monetami. Lekko przybrudziły mi te płatki bolerko i w ogóle cała byłam w brokacie-którym były oblepione płatki, ale na szczęście dał się usypać. A monet ... ? Jakoś nie miałam przed sobą wizji ich zbierania, ale świadkowa czy ktoś inny powiedział - bym zbierała. No i czołgaliśmy się prawie i zbieraliśmy te monety. W tych paznokciach oczywiście strasznie niewygodnie jest zbierać te pieniążki z ziemi, przy okazji zbierając brud za tipsy. No ale nie ważne! Bez przesady, nie było tak źle  :D. Daliśmy rade pozbierać. Zajęło to nam może przeszło 5 minut.

c.d.n.