I ja witam i dołączam do kawki
Jolu - nie wiem co Ci doradzić... U mnie takich kłótni nie było i nie ma... Wiadomo mamy jakieś potyczki słowne, ale nic szczególnego... Jesteście ze sobą krótko i właśnie teraz powinniście cieszyć się sobą a nie kłócić... Ja pamiętam mój pierwszy rok z PM, motyle w brzuchu, zero kłótni, spacery, kino, niespodzianki, wzajemne poznawanie siebie... Nie mówię, że teraz wiele się zmieniło, ale jest przede wszystkim dojrzalej, każde z nas odczuwa stabilizację, która zrodziła się wraz z czasem jaki jesteśmy ze sobą... Pozatym mój PM nie jest wybuchowy... To on w naszym związaku jest tym spokojniejszym okazem
Kasiu - no faktycznie pogoda była paskudna przez weekend ale może uda Wam się w przyszły weekend
