witam was z usmiechem, bo juz tylko
3 dni do slubufrezyjko ja tez nie moge uwierzyc jak to szybko zlecialo!
magdaN zaproponowali nam swoje zabawy, ktore bardzo nam sie spodobaly, jeszcze nie slyszalam o takich, oni sa z innego regionu niz my, wiec napewno maja swoje pomysly, a nasze zabawy odrzucili, poniewaz ich nie znaja i nie chca nic zepsuc. wiec zdaje sie na ich profesjonalizm, na pewno bedzie ok.
selenko dziekuje serdecznie i tak tez sie czuje, a we fryzurze i diademie i welonie to juz calkiem.
anulla juz jest w sumie dobrze, juz nie piecze, troszke tylko, zaczerwienienie znika, brazowieje raczej, teraz sie modle zeby skora nie schodzila, a na slubie nie bede wygladac jak indianka, bo przynajmniej nie spalilam sie w tych miejscach ktore bedzie widac spod sukni, tylko pod biustem, na dole plecow i nogi. dam rade.
dzisiaj jedziemy za chwilke po stroje poprawinowe, mam nadzieje, ze cos znajde.
a vmoj M. mowi, ze juz sie zaczyna denerwowac momentami, ja tez ale teraz juz coraz mniej, apogeum pewnie bedzie w sobote.
na szczescie prognoza pogosy sie zmienia, juz nie ma deszczu na sobote, a raczej takie przelotne tylko, chlodno bo 17 stopni, ale mi to nie przeszkadza, ale nioestety na jutro burze po poludniu, a mamy sesje narzeczenska na 17. eh moze tez przeleci, a jak nie to w deszczu beda zdjecia.

dekoracja kosciola ustalona, nie tak jak chcialam, i nie takie kwiaty jak chcialam, ale nie mam czasu juz interweniowac. bedzie jak bedzie.
nie lubie gerberow, wole roze, ale pewnie nawet nie zauwaze w sobote, a przynajmniej tanio wyszlo, bo 75zł od pary za dekoracje, tak ustalila reszta.
milego dzionka. buziaki papa
