Cześć dziewczynki

Ale mieliśmy dwa gorące dni

Wczoraj przyjechaliśmy do Bydgoszczy, ja już zostaję tu do wesela a D. pojechał dziś wieczorkiem z powrotem do Szczecinka...
Masę rzeczy załatwiliśmy

Po 1. przymiarka sukni - już nabiera kształtów do mojej figury - śliczna jest

Panie mnie wymacały

i tak mi zrobiły z piersiami, że są w sukni takie wow

Po 2. - odebrałam bolerko - też jest bardzo ładne. Po 3. - woreczki: jeden na kartki od gości, grugi mały, ale taki sam, na drobniaki które zbierzemy pod kościołem (o ile ktoś rzuci

). Co dalej?? Acha - kupiliśmy dzis napoje

Uparłam się że nie chcę widzieć na stołach żadnych plastikowych butelek, pojechaliśmy więc do makro i kupiliśmy soki w kartonach Caprio: pomarańcza, jabłko i czarna porzeczka (dużo mniej, bo niewelu z naszych gości pije, ale jednak...), woda niegazowana, woda gazowana w szklanych buteleczkach 0,33l i pepsi w szklanych 0,2l. Wyszło nam drożej ale to nic - liczyłam się z tym

w makro zakupiliśmy też takie plastikowe pojemniczki na jedzenie które zostanie. Ponadto CHYBA usadziliśmy gości... Jeśli nie przyjdzie nic lepszego do głowy, to zostanie tak jak jest

Wydrukowałam też zasady na wesele i podziękowania dla rodziców. Teraz walczę z tasiemkami, żeby zrobić z nich na te zasady jakieś ładne kokardki - a tak dla ozdoby

Na razie nie wychodzi

A, rozmawialiśmy też z organistą, wstępnie ustalony repertuar, tzn. 3 utwory które chciałabym by zostały zagrane (na wejście Wagner's Bridal Chourus, jakoś w trakcie mszy Ave Maria i na wyjście Marsz Mendelssohna

), a reszte zostawiam zespołowi

A - czy ja mówiłam że załatwiliśmy zespół? Organista, śpiew i skrzypce

Załatwiliśmy też wczoraj poradnię, ostatnie spotkanie. Kurcze, ale ta babka jest suuupeeeerrrrr!!!!

normalnie takie historie nam opowiadała...

sie naśmiałam

Co tam jeszcze... Makijaż próbny dzis miałam... Całkiem ładnie, oczęta wyraziste (może nawet trochę zbyt, ale to można poprawiać...) tylko że podkładu jak nie można było dobrać, tak dalej go nie ma

Kolor dobrany ok, ale co z tego, jak mi zjechał ten podkład po godzinie??

I to jakiś dobry jest, a nie gówniany... U Karoliny siedzi na buzi długie godziny a u mnie?? Fuck

Ja sobie chyba twarz sama pomaluję, moimi kosmetykami jak na co dzień, najwyżej naprawdę będę sie matowić co 2 goodziny, a Karola nich mi najwyżej oczy malnie...

E, coś wymyślę

Hmm, Czy coś jeszcze?? A! Koszulę dla D. W KOŃCU MAMY!! Jest idealna

Kurcze Laski, załatwiliśmy to wszystko praktycznie w jeden dzień, bo przyjechaliśmy do Bydgoszczy wczoraj o 17, a dziś o 18 już byliśmy po wszystkim

Tylko z księdzem nie udało się spotkać, bo zapomnieliśmy (i my i ksiądz) że był dziś odpust

i impreza parafialna

i ksiądz nie miał czasu... Ale spoko, w środę się załatwi, gdy D. wróci

Kurcze, już czuję powoli, że to coraz bliżej....

A jutro PANIEŃSKI

BUZIAKI
