z kolezanka to w sumie bylo poludnie ale udane, troszke krotkie bo miala jeszcze pare spraw , ale takie spotkania to zawsze sie wydaja krotkie :/
a co do dolka to nic nie pisalam, bo szczerze nawet mi sie nie chcialo, jakos ostatnio tak mialam ze naprawde NIC a NIC mi sie nie chcialo, przed wczoraj jeszcze moj N. mnie wkurzyl bo nie dosc ze mozemy pogadac tylko przez skaypa , to on ciagle cos, a to sprzatal i nie moglismy gadac pozniej przyjechal kolega, pozniej poszedl jesc, pozniej 2 kolega i film ogladali a ja?


?bo normalnie to jeszcze jest praca, a on wlaczyl skaypa jak byl u niego kolega ktory mieszka pokuj obok, i co mam z nim gadac?ok cos tam pogadac mozna ale wiecie kurde gdzie czas dla mnie????i to juz nie pierwszy raz no ja rozumeim ze trzeba tez tam porobic inne rzeczy, ale ja juz mu to kiedys mowilam ze w sumei zlewa na mnie on ze niby nei ale ja tak to odczuwam, bo gadamy sobie akurat przychodzi jego kolega (kazik )i co robi moj N?odrazu sciga sluchawki i sobie z nim gada , albo mowi dobra to pozneij sie odezwe a mnnie to trafiaaaaaaa
ok czasem tak amy skaypa wlaczonego ale jakos nie ma oczym gadac (po jakims juz tam czasie), to dla mnie wazne jest to ze chociaz moge sobie na niego popatrzec jak juz razem nie mozemy byc , ale chyba faceci tego nigdy nie zrozumieja..............
ahh sama nie wiem moze przesadzam bo jestem przed @ i pewneie jstem przewrazliwona i wszystko mnie
wkurza i doluje, bo ja dla niego wszystko ostatnio dzwigalam 2 razy torbe , w tym raz na marne, marzlam na dworze , latam zalatwiam sprawy , ucze sie norweskiego a on co?tylko kazik i kazik , dobrze ze juz nie dlugo do niego lece to go zaraz na nowo ustawie

a co do poczynan slubnych to musze wlasnei zrobic liste co mamy zalatwione i co musimy zrobic bo tego mimo wszystko troszke jest, a zeby nei bylo ze oczyms zapomne
