
Właśnie pałaszuje śniadanko, bo jak zwykle rano strasznie głodna jestem

za to wczoraj wieczorem miałam takie mdłości że nic nie zjadłam, ale dalej nie wymiotuję

akty chrztu załatwione, został tylko protokół u księdza

wczoraj M mi powiedział że chciał mnie a właściwie Nas zabrać nad morze, ale po przedyskutowaniu ustaliliśmy że lepiej nie ryzykować, w końcu to 200 km i że lepiej jak poczekamy do końca tego 3 miesiąca z podróżami

lepiej dmuchać na zimne

a dzisiaj po południu spotykam się na kawce z koleżanką żeby dać jej zaproszenie

co do majówki to jeziorka Nam zostaną, w sumie znajomi Nas zapraszali do siebie nad jeziorko, jedno jest pewne na pewno w tym bloku siedzieć nie będziemy

środowe