Już się zbieram do opowieści o tańcach

. W zasadzie to zacząłem pisać rano, ale kliknąłem przypadkowo na jakiś link i straciłem cały tekst, i już mi się nie chciało pisać od początku

.
Same zajęcia były całkiem w pytkę. Powiedziałbym nawet, że było lepiej niż się spodziewałem. Opracowaliśmy tak jakby wstęp do tańca i pierwsze kroki. Tak w ogóle to poszliśmy tam bez żadnego utworu na ten pierwszy taniec. Mieliśmy jakieś tam pomysły, ale stwierdziliśmy, że są beznadziejne. Na miejscu p. Rafał omówił z nami co i jak, opowiedział jak to inni zmagają się z pierwszym tańcem i puścił utwory jakie miał ze sobą. Na Jego playliście znalazły się utwory, które bardzo nam się podobają, a o których wcześniej nawet nie pomyśleliśmy żeby je wybrać na 1 taniec. Są to:
1. It Is You (OST ze Shreka - nie wiem jakie wykonanie słyszeliśmy na zajęciach, ale wydaje mi się, że było trochę inne niż to z soundtracka w wykonaniu Dany Glover).
2. Kiss from a Rose - Seal.
Oba są na 3. Najpierw i tak podjęliśmy decyzję, że tańczymy walca. Pod uwagę brana była również rumba, ale potem wchodzą bardziej pokręcone kroki i byłaby z tego konkretna pamięciówa. Tańcząc walca też będziemy mieli układ do zapamiętania, ale podstawowe kroki mamy obcykane i one same w sobie nie są trudne.
No więc jak już zdecydowaliśmy się, że tańczymy walca i wybraliśmy te dwa utwory to zaczęły się pierwsze ustalenia. Musimy się zdecydować czy chcemy, żeby muzyka leciała już jak będziemy iść na parkiet, czy dopiero jak będziemy już na środku sali. 1 utwór ma wstęp trwający 17 sekund, a 2 22 sekundy. Także raczej zdążymy wyjść na środek sali. W razie czego tu się wytnie, tam się wklei...

.
Wstępnie ustaliliśmy, że wstajemy od stołu i idziemy na środek, i zaczyna się utwór. Jak już dojdziemy na środek powinien zacząć się taki główniejszy motyw utworu i wtedy też zaczniemy tańczyć.
Chciałem jakoś opisać jakie mamy kroki, ale słowami ciężko to wyrazić. Napiszę tylko, że zanim przejdziemy do głównego kroku - tego walcowego, będzie tak jakby wstęp, kilka obrotów itp. darujemy sobie wszelkie salta, szpagaty

. Zupcia może by i dała radę, ale ja odpadam

.
To tyle jeśli chodzi tańce.
Z nowości dodam, że we wtorek idę po podpis do Pani, z którą mieliśmy kurs przygotowania do życia w rodzinie. Jutro też mamy do odebrania zapowiedzi z parafii Beaty.
Na obecną chwilę, maksymalna ilość gości do 79. Czekam na odpowiedź od kuzyna, Zupcia musi jeszcze zadzwonić dla formalności do chrzestnej, no i musimy zebrać potwierdzenie od kuzynki Beaty. Tak to już wsio raczej zebrane.
Zastanowimy się jeszcze czy na sesję do studia nie zaciągnąć świadków. Zobaczymy...
A tymczasem
pozdrawiam.