Autor Wątek: Coś się kończy, coś się zaczyna...  (Przeczytany 55577 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Agassi77

  • Aga
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1801
  • Płeć: Kobieta
  • Jesteśmy jak 2 puzle,tylko 1 pasuje do drugiego
  • data ślubu: 11.08.2007
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #450 dnia: 21 Kwietnia 2009, 10:52 »
Zupa ja chyba poprosze Szymona zeby spral Ci tylek za takie negatywne myslenie :bicz:

A jak chcesz byc naprawde zadowolona to stan na glowie i kombinuj dalej,

nie mozesz sie poddac bo to ma byc TWOJ DZIEN I TO TY MASZ SIE CZUC NAJPIEKNIEJSZA!!!

Offline zupcia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1327
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #451 dnia: 21 Kwietnia 2009, 20:15 »
chiquita_84 coś mi się zdaje, że Twój post z namiarami na p. Lenę został skasowany. Umówiłabym się tylko trochę mnie przeraża, że to jest aż Kołbaskowo a my mieszkamy na Bukowym i to kawał drogi.


 

Offline paooolka

  • Niufomaniaczka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #452 dnia: 21 Kwietnia 2009, 20:25 »
a bylas moze u p. Sywli Kochelskiej? Aneta Zych?
Il corpo è solo uno strumento. Il corpo senza lo spirito non ha nessun valore.

całkiem nowa JA

Offline agairish

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3438
  • Płeć: Kobieta
  • Nasz aniołek 10t3d (9.07.10) godz. 13.15 [ * ]
  • data ślubu: 01.08.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #453 dnia: 21 Kwietnia 2009, 21:57 »
kuzynek to się udał, nie ma co  :o ludzie naprawdę są nieźli  :mdleje:


Offline zupcia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1327
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #454 dnia: 21 Kwietnia 2009, 22:14 »
Dziś telefonów ciąg dalszy, odpadło nam już 25 osób ale jeszcze nie wszyscy są zdecydowani, no nic.

U p. Sylwii Kochelskiej byłam, efekt widziałyście, to ten pierwszy makijaż. Najbardziej boję się o włosy. Chyba się umówię do Twojej fryzjerki Paooolka.


 

Offline paooolka

  • Niufomaniaczka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #455 dnia: 21 Kwietnia 2009, 22:20 »
sprobuj, tam tez jest babka co maluje, a moze sie uda!
Il corpo è solo uno strumento. Il corpo senza lo spirito non ha nessun valore.

całkiem nowa JA

Offline zupcia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1327
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #456 dnia: 22 Kwietnia 2009, 10:08 »
Nie wiem czy będzie coś, co załatwimy bez problemu. Jak udało nam się pożyczyć samochód od teścia to dla odmiany świadek ma problem, żeby ten samochód poprowadzić i pyta co nami kierowało, że chcemy jechać ze świadkami a nie z rodzicami...


 

Offline paooolka

  • Niufomaniaczka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #457 dnia: 22 Kwietnia 2009, 10:19 »
jaki problem?
Il corpo è solo uno strumento. Il corpo senza lo spirito non ha nessun valore.

całkiem nowa JA

Offline zupcia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1327
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #458 dnia: 22 Kwietnia 2009, 10:27 »
No z tego co zrozumiałam problemem dla niego jest to, że ma poprowadzić samochód ojca a nie chce. Tylko szkoda, że nie powiedział tego wcześniej to byśmy sobie głowy nie zawracali urabianiem teścia. I ja chciałam pojechać ze świadkami, przecież są nimi nie od parady.


 

Offline paooolka

  • Niufomaniaczka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #459 dnia: 22 Kwietnia 2009, 11:05 »
oj dziwne, faktycznie mogl powiedziec wczesniej
Il corpo è solo uno strumento. Il corpo senza lo spirito non ha nessun valore.

całkiem nowa JA

Offline wiśniowa

  • forumowy
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9444
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #460 dnia: 22 Kwietnia 2009, 11:18 »
a czemu nie chce tym samochodem jechać? a może świadkowej zapytaj... może ona poprowadzi?

Offline HeavyMetalGuy

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 203
  • Płeć: Mężczyzna
  • data ślubu: 23.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #461 dnia: 22 Kwietnia 2009, 12:19 »
Witam Was wszystkie. Dawno nic nie pisałem i trochę się pytań nazbierało :).

Jak już Zupcia napisała - chyba już niczego nie uda nam się załatwić bezproblemowo, od ręki, sprawnie, szybko, bez nerwów, bez tłumaczenia...  :glowa_w_mur:

Wczoraj się zastanawialiśmy czy to nie są jakieś znaki, że może nie powinniśmy brać ślubu?  :hmmm:
Z drugiej strony mam nadzieję, że gorzej już być nie może i po ślubie będzie z górki, a obecne zdarzenia będziemy wspominać z uśmiechem - jak to parliśmy do przodu z organizacją wesela na przekór wszystkiemu i co chwile zmagaliśmy się z jakimiś przeszkodami  ;D
Nie wiem, może innym zdarzają się gorsze rzeczy, ale razem z Zupcią doszliśmy do wniosku, że po cholerę w ogóle robimy to wesele, skoro każdy ma to w dupie, stwarza problemy, szuka wymówek itd.

Tak na prawdę mogliśmy zaprosić tylko tych na których nam zależało, zorganizować poczęstunek w restauracji, a potem pojechać do domu. Szybko, prawie bez nerwów. Chociaż z naszym szczęściem to zapewne okazałoby się, że w dniu przyjęcia restauracja spłonęła. Albo jeszcze coś innego...

Dziś będę dzwonił do agencji w kwestii wypożyczenia samochodu. Zupcia naświetliła kwestię z samochodem i kierowcą itd. W tym momencie wydaje mi się to tak po...... że nawet nie wiem co o tym myśleć. I chyba wygodniej będzie wynająć jakiś bajerancki wóz niż męczyć się i prosić rodzinę o pomoc.

Spodobały nam się dwa samochodziki. Jeden niby ma być dopiero wprowadzony do oferty, ale dziś rozmawiałem z firmą która ma go wynajmować i na maj na pewno nie będzie gotowy. Jest to Chrysler 300 C. Poniżej podaję linka do galerii.

Chrysler 300 C

O takim to tylko możemy pomarzyć bo cena za wynajem to 2500 zł :D.

Drugi jest do wypożyczenia za 950 za 3h. Cadillac Fleetwood.

Cadillac

Stwierdziliśmy też, że taki samochód nie wymaga nawet przystrojenia :).
Nie wiemy jeszcze co dokładnie zrobimy w kwestii samochodu. Chyba coraz bardziej skłaniam się ku temu, żeby wynająć taki samochód. Z kierowcą nie będzie problemów.

Czasem sobie myślę, że może wynajęcie firmy do organizacji wesela to nie jest taki zły pomysł. Mniej nerwów, mniej stresów...

Dobra, teraz trochę się popytam :).
1. Jak to jest z tym przejazdem pary młodej z kościoła na wesele - czy to jakaś tradycja, że para młoda jedzie z rodzicami? Jak tak to z czyimi?
2. Czy pan młody powinien mieć muchę czy krawat? Dziś się dowiedziałem, że niby powinien mieć muchę, żeby się wyróżniać.
Heh, myślałem, że mam więcej wątpliwości w głowie jak zaczynałem pisać tego posta, a wyszły zaledwie 2 pytania  :drapanie:

To chyba na tyle. Póki co. Ciekawe co dziś się zdarzy...

Pozdrawiam.


Offline .:Anka:.
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 23667
  • Płeć: Kobieta
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #462 dnia: 22 Kwietnia 2009, 12:25 »
1. my jechaliśmy autem rodziców - prowadził świadek  ;D czyli jechaliśmy w czwórkę - my i świadkowie
2. może być mucha może być krawat - co ci bardziej pasuje; moj miał tzw musznik i kamizelkę

Offline HeavyMetalGuy

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 203
  • Płeć: Mężczyzna
  • data ślubu: 23.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #463 dnia: 22 Kwietnia 2009, 12:28 »
1. my jechaliśmy autem rodziców - prowadził świadek  ;D czyli jechaliśmy w czwórkę - my i świadkowie
2. może być mucha może być krawat - co ci bardziej pasuje; moj miał tzw musznik i kamizelkę

Dzięki za tak ekspresową odpowiedź. :)
Takich odpowiedzi oczekiwałem ;).


Offline wiśniowa

  • forumowy
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9444
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #464 dnia: 22 Kwietnia 2009, 12:53 »
mi się wydaje że para młoda jedzie w takiej samej konfiguracji w jakiej przyjechała... najczęściej ze świadkami albo sama... wcale nie musi prowadzić świadek... coraz częściej spotykam się z tym, że prowadzi młody i u nas też chyba tak będzie  ::)

co do muchy to zależy co komu pasuje... może być krawat może być mucha... słyszałam tylko żeby krawat był jasny i dopasowany do sukni bo inaczej trudno gościom odróżnić młodego od świadka ;) jak masz zamiar w trakcie wesela pozbyć się marynarki to polecam jeszcze kamizelkę bo pan młody w samej koszuli nie zawsze dobrze wygląda

Offline Anjuschka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10267
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.05.2010
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #465 dnia: 22 Kwietnia 2009, 13:51 »
Jeżeli będzie wynajęte auto i kierowca, to Młoda Para może jechać przecież sama. Bo jeżeli samochód jest 5 osobowy i dodatkowo jest kierowca z firmy, to ciężko będzie siedzieć 3 osobom z tyłu. No chyba, ze kierowcą jest któreś ze świadków, wtedy świadkowie z przodu, para Młoda z tyłu.
I tak chyba jest najwygodniej, w sensie, że ze świadkami jak już, no bo rzeczywiście, z którymi rodzicami jechać?

Co do muszki czy krawata, to mi najbardziej podoba się musznik :)

Offline Olucha

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6455
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11 lipiec 2009r.
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #466 dnia: 22 Kwietnia 2009, 13:53 »
U Nas prowadził będzie M  ;) bardzo mi się to podoba  ;D

Offline Betti

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1130
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2010
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #467 dnia: 22 Kwietnia 2009, 13:57 »
Ja się nigdy nie spotkałam, żeby z Młodymi jechali rodzice (bo niby którzy?). Albo sami, albo ze świadkami. I tyle.
Co do muchy, to wiesz, nie każdemu w tym ładnie, a zresztą jeżeli jest dopasowane kolorystycznie do sukni Młodej, to chyba nie ma większego znaczenia co Młody ma pod szyją ;)

Z tymi problemami to Wam nie zazdroszczę, ale też Was podziwiam, ja to bym chyba siedziała i ryczała tylko z tego wszystkiego ;)
Tak, że dla Was wielka :ok:

Offline paooolka

  • Niufomaniaczka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #468 dnia: 22 Kwietnia 2009, 14:26 »
Ja się nigdy nie spotkałam, żeby z Młodymi jechali rodzice (bo niby którzy?)
no wlasnie! my bedziemy chyba jechali sami, ew ze swiadkami

co do muchy, hmm mi sie osobiscie nie podoba, wole krawat lub (lepsza wersja)krawatke, ew musznik  ;D
Il corpo è solo uno strumento. Il corpo senza lo spirito non ha nessun valore.

całkiem nowa JA

Offline agairish

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3438
  • Płeć: Kobieta
  • Nasz aniołek 10t3d (9.07.10) godz. 13.15 [ * ]
  • data ślubu: 01.08.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #469 dnia: 22 Kwietnia 2009, 19:50 »
A my jedziemy samochodem świadka, świadek będzie prowadził, świadkowa obok a my z tyłu. No i jeszcze się ne spotkałam, żeby Młodzi jechali z rodzicami...

Co do muchy czy krawata - ja mam podobnie jak Anjuschka - zdecydowanie do ślubu musznik ;)


Offline HeavyMetalGuy

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 203
  • Płeć: Mężczyzna
  • data ślubu: 23.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #470 dnia: 22 Kwietnia 2009, 20:30 »
Ten musznik to nie taki zły pomysł. Zastanowię się jeszcze :).


Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #471 dnia: 23 Kwietnia 2009, 21:46 »
Oj musznik musznik.. krawat jest już taki codzienny.. wszędzie zakałada się krawat.. a musznik.. jest bardzo elegancki

Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #472 dnia: 23 Kwietnia 2009, 21:54 »
Jeszcze się nie spotkałam zeby młodzi jechali z rodzicami , my będziemy jechac ze świadkami  ;)
mucha, musznik czy krawat ?? - to wszystko zależy w czym sie dobrze czujesz, mój PM swtierdził ze nie chce takiej slubnej kamizelki dlatego będzie miał krawat i moim zdaniem będzie wyglądał elegancko , poza tym goście chyba wiedza który to pan młody  :D
« Ostatnia zmiana: 23 Kwietnia 2009, 21:57 wysłana przez Justys851 »



Offline HeavyMetalGuy

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 203
  • Płeć: Mężczyzna
  • data ślubu: 23.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #473 dnia: 24 Kwietnia 2009, 00:06 »
Jakiś czas temu usłyszałem takie opinie, że niby powinna być mucha bo wyróżnia pana młodego, ale tak jak napisała Justys851 - goście i tak będą wiedzieć, który to pan młody. No i nie wiem czemu, ale mi tez się jakoś tak utarło, że para młoda jedzie z rodzicami. Tylko że teraz zastanawiam się, z którymi w takiej sytuacji? :drapanie:

Ale i tak najpewniej skończy się na tym, że wynajmiemy samochód :).

Z nowości dodam, że w sobotę idziemy na indywidualną lekcję tańca. W zasadzie to nie będzie jako tako lekcja, bo skończyliśmy z Zupcią 1 kurs tańca towarzyskiego, zaczęliśmy 2, ale nie skończyliśmy :). Ważne, że podstawy i kroki znamy. Kwestia tylko, żeby ułożyć jakiś konkretny schemat. Nie chcemy żadnych wygibasów, szpagatów, salt :D itp. Zwykły taniec, ale taki z jajem. Zobaczymy co nam wyjdzie na tym 1 spotkaniu.

Pozdrawiam.


Offline Anjuschka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10267
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.05.2010
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #474 dnia: 24 Kwietnia 2009, 08:30 »
No to życzę miłej zabawy w szkole tańca - na pewno Wasz pierwszy taniec na weselu będzie pierwsza klasa.

Offline paooolka

  • Niufomaniaczka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #475 dnia: 24 Kwietnia 2009, 11:26 »
my zaczelismy chodi na tany, kupa smiechu  ;D
Il corpo è solo uno strumento. Il corpo senza lo spirito non ha nessun valore.

całkiem nowa JA

Offline zupcia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1327
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #476 dnia: 24 Kwietnia 2009, 16:21 »
Kurczę aż się boję tych tańców :) Najważniejsze aby Szymon umiał zatańczyć z ciociami i kuzynkami i o to w szczególności chodzi, jakieś super układy taneczne mnie nie rajcują ;D

Mam do Was pytanie, czy na zdjęcia ze studia o ile takie będziecie mieli/mieliście zabieraliście świadków?


 

Offline Agnieszka_B

  • Szczęśliwa żona i mama
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2691
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26 grudnia 2008
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #477 dnia: 24 Kwietnia 2009, 16:30 »
My zabieralismy, sa nawet na naszych zdjeciach (mozna je zobaczyc w relacji)



Offline agairish

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3438
  • Płeć: Kobieta
  • Nasz aniołek 10t3d (9.07.10) godz. 13.15 [ * ]
  • data ślubu: 01.08.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #478 dnia: 24 Kwietnia 2009, 17:21 »
A do jakiej szkoły tańca chodzicie?? (Paooolka to pytanie jest również do Ciebie :) )


Offline HeavyMetalGuy

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 203
  • Płeć: Mężczyzna
  • data ślubu: 23.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #479 dnia: 24 Kwietnia 2009, 20:36 »
My chodziliśmy na taniec towarzyski do szkoły tańca ASTRA. Tam też idziemy jutro :).