Witam Was wszystkie. Dawno nic nie pisałem i trochę się pytań nazbierało

.
Jak już Zupcia napisała - chyba już niczego nie uda nam się załatwić bezproblemowo, od ręki, sprawnie, szybko, bez nerwów, bez tłumaczenia...

Wczoraj się zastanawialiśmy czy to nie są jakieś znaki, że może nie powinniśmy brać ślubu?

Z drugiej strony mam nadzieję, że gorzej już być nie może i po ślubie będzie z górki, a obecne zdarzenia będziemy wspominać z uśmiechem - jak to parliśmy do przodu z organizacją wesela na przekór wszystkiemu i co chwile zmagaliśmy się z jakimiś przeszkodami

Nie wiem, może innym zdarzają się gorsze rzeczy, ale razem z Zupcią doszliśmy do wniosku, że po cholerę w ogóle robimy to wesele, skoro każdy ma to w dupie, stwarza problemy, szuka wymówek itd.
Tak na prawdę mogliśmy zaprosić tylko tych na których nam zależało, zorganizować poczęstunek w restauracji, a potem pojechać do domu. Szybko, prawie bez nerwów. Chociaż z naszym szczęściem to zapewne okazałoby się, że w dniu przyjęcia restauracja spłonęła. Albo jeszcze coś innego...
Dziś będę dzwonił do agencji w kwestii wypożyczenia samochodu. Zupcia naświetliła kwestię z samochodem i kierowcą itd. W tym momencie wydaje mi się to tak po...... że nawet nie wiem co o tym myśleć. I chyba wygodniej będzie wynająć jakiś bajerancki wóz niż męczyć się i prosić rodzinę o pomoc.
Spodobały nam się dwa samochodziki. Jeden niby ma być dopiero wprowadzony do oferty, ale dziś rozmawiałem z firmą która ma go wynajmować i na maj na pewno nie będzie gotowy. Jest to Chrysler 300 C. Poniżej podaję linka do galerii.
Chrysler 300 CO takim to tylko możemy pomarzyć bo cena za wynajem to 2500 zł

.
Drugi jest do wypożyczenia za 950 za 3h. Cadillac Fleetwood.
CadillacStwierdziliśmy też, że taki samochód nie wymaga nawet przystrojenia

.
Nie wiemy jeszcze co dokładnie zrobimy w kwestii samochodu. Chyba coraz bardziej skłaniam się ku temu, żeby wynająć taki samochód. Z kierowcą nie będzie problemów.
Czasem sobie myślę, że może wynajęcie firmy do organizacji wesela to nie jest taki zły pomysł. Mniej nerwów, mniej stresów...
Dobra, teraz trochę się popytam

.
1. Jak to jest z tym przejazdem pary młodej z kościoła na wesele - czy to jakaś tradycja, że para młoda jedzie z rodzicami? Jak tak to z czyimi?
2. Czy pan młody powinien mieć muchę czy krawat? Dziś się dowiedziałem, że niby powinien mieć muchę, żeby się wyróżniać.
Heh, myślałem, że mam więcej wątpliwości w głowie jak zaczynałem pisać tego posta, a wyszły zaledwie 2 pytania

To chyba na tyle. Póki co. Ciekawe co dziś się zdarzy...
Pozdrawiam.