No to jeśli o salonach mowa..
Raczej nie miałam zamiaru szukać sukni w Bydgoszczy, ale ponieważ miałam przyjechać do miasta rodzinnego na parę dni, to postanowiłam poszukać, czy jakiś salon mnie zaciekawi. I znalazł się jeden - Romantica. Zadowolona (ponieważ mają marki które budzą moje zainteresowanie) dzwonię wczoraj do nich, aby się umówić na mierzenie sukni. Pani już mnie zapisywała do kalendarza, gdy zapytała się kiedy mam ślub. Zgodnie z prawdą powiedziałam, że za rok w czerwcu. Na co Pani odpowiedziała, że to za wsześnie, że oni czegoś takiego nie praktykują i że mam przyjść jak będzie kolekcja na przyszły rok, ewentualnie, jak będą przeceny pod koniec roku. Że co? Rok to za wcześnie na szukanie sukni? Pierwszy raz spotykam się z takim podejściem!! Mam wrażenie, że Pani zwyczajnie nie chciało się pracować, bo nikogo nie miała przecież na ten termin zapisanego. Co by zresztą było zgodne z wieloma opiniami w internecie na temat znudzenia pracującej tam obsługi. Jestem w szoku.. Przecież nikt nie będzie mi mówił kiedy mogę sobie kupić sukienkę. Jestem klientem, chcę kupić, więc w czym problem???
Teraz na pewno tam już nie pójdę. Obsłudze gratuluję umiejętności odstraszania klientów!!