historia poszukiwań cz.1 hihi
zwiedziłyśmy ul. Dworcową, jedyny salon, który nas nie odstraszył to Madonna, przymierzyłam tam jedną sukienkę, zrobiła na mnie uuuu wrażenie:-) ale idźmy dalej

sukienka ta była używana, troche przybrudzona ale to kwestaia doczyszczania, troche pozaciągana, na pytanie na temat kupna takkk oczywiście ale po wpłaceniu połowy sumy sukienka do czasu mojego ślubu jest w salonie - czytaj do czerwca używana jeszcze kilka razy-odpada!!!
Lissa Ferrera- jak dla mnie buu strasznie te sukienki w szafie poupychane brudne buu, szybko uciekłyśmy...
Elizabeth Konin- salon ciekawy duży sukienek sporo, panie sympatyczne ale te sukienki, które chciałam przymierzyć będą dopiero w połowie listopada:-(
Romantica- spodziewałam się czegoś więcej, przymierzyłam 3 sukienki bo Pani stwierdziła, że nie ma w moim rozmiarze-34, Pani była zupełnie mechaniczna, a ja głupia przyszła Panna Młoda chyba czegoś więcej się spodziewałam:-(Jak dla mnie odpada!
Agnes na Gdańkiej, salon moim zdaniem super, czysto miło, sukienki przejrzyście powieszone, ładne, czyste przymierzyłam jedną, która zapadła mi w pamięci choć zawsze mówiłam, że nie będę miała koronek - ehhh kobiety hihi:-)
Tylko,nadal nie przymierzyłam, bo nigdzie takiej nie było tzn. chodzi mi o gorset z prostym bez niczego tiulem na dole.