nie marudź o tym tyłku, bo Cię zbiję 
Mrrrrrr

:*
A wiec tak - świeta przeleciały na całe szczęście bardzo szybko. Bo ja nie lubię wiecie... świąt wielkanocy znaczy nie lubię. Ale przeżyłam i jest ok.
Plan na najbliższe 3 weekendy:
Weekend No 1 (18 - 19 kwiecień)Sobota rano poszkiwanie bielizny koloru białego, albowiem zima się skończyła i a wraz z nią okres farbuących ciemnych ubrań

A potem urodziny u teściowej

Weekend No 2 (25 - 26 kwiecień)Wybieramy się na poszukiwanie mojej ślubnej kiecki. Wreszcie

- ale tak to wykombinowałam, ze ominie mnie maraton po salonach. Podjedziemy do Ksymeny w Tąpkowicach, a oni tam podobno szyją cokolwiek mi sie nie uwidzi, a koncepcję mam więc jestem dobrej myśli

Mam kilka sukni które mi w oko wpadły - zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce.
1.

2.

3.

4.

5.

Nr.4 mi się szalenie podoba - dół jest taki lekko poszerzany mniej więcej tak jak w numerze 2 i z taką ecri koronką - piękna jest. Ale to ja widziałam ją tylko na manekinie - nie wiem jak bym w niej wyglądała. ALe przecudna jest
Weekend No 3 ( 1 - 2 - 3 Maja) Kierunek Pijanów czyli prawie długi weekend spędzony w towarzystwie kur, świń i cieląt

a wokół tylko pola, bezdroża i zagajniki

CZYLI WIEŚ POLSKA PEŁNĄ PARĄ

A na chwilę obecną M. zrobił mi listę telefonów do wykonania

1) Cukiernia - w celu zaklepania terminu degustacji
2) Biuro nieruchomości - w celu wproszenia się na ogladanie mieszkania
3) Teściowa - dogadanie szczegółów odnośnie urodzin
Jeśli zaś chodzi o mieszkanie - taaa, ja wiem, że jest ahh i ohhh, ale pierwszy zachwyt już minął i spojrzeliśmy na to trzeźwym okiem - za drogo. Szukamy dalej i czegoś co nie spowoduje, ze będziemy żyć od wypłaty do wypłaty, bo przy tym mieszkaniu by pewnie tak było.
Przed chwilą dzwonił M. Nasz świadek poinformował dzisiaj z rana, ze niestety lae musi nam odmówić, bo jego dziewczyna jest w 7 tyg. i muszą się teraz ze swoim weselem spieszyć... zdenerwowałam się nieziemnsko... na całe szczęście mieliśmy jeszcze kilka typów w razie takich awarii i jutro jedziemy do mojego "przyszywanego" braciszka prosić o świadkowanie

Ehhh... powoli mi się odechciewa tego wesela, bo jak człowiek chce dobrze zrobić to i tak wyjdzie źle, a nawet jesdzcze gorzej...
