Madziu, to ty też dzisiaj miałaś ??
wiśniowa zapraszam
Ogólnie to wam że taki dzień skupienia to tylko chyba z nazwy był ... bo tak
Przyszliśmy - ksiądz puścił liste na kościoł i kazał sie wpisywać...
W międzyczasie coś tam mówił ogólnie o małżeństwie, po drodze wyłączyli prąd na osiedlu i jak można sie domyślić mikrofony w kościele nie działały, to sobie przyniosł taki jak to na pielgrzymki chodzą.. i nie można było zrozumieć co mówił :/
Potem były gorxkie żale i msza. Łącznie 3 godziny. Po mszy kazali nam sie ustawić w "kolejce" do zakrystii tam odbieraliśmy zaświadczenia że hmmm... zaliczyliśmy
Oczywiście okazało sie że dostaliśmy puste kartki, które sami sobie musimy wypisać, wiec nie wiem po co sie wpisywaliśmy na początku na liste... ogólnie to mogłam na to posłać moją kuzynke z facetem i też by nam kartke przyniesli. Beznadzieja.
A potem była wycieczka do SCC na zakupy, M. zakupił mi spodnie

No i kolacja na koniec dnia w Bierhalle
A we wtorek mam rozprawe w sądzie - w roli świadka cobyście se nie myślały, ze jaki przestępca jestem
