Eh głupio wyszło z tym ślubem, ale niestety musisz przetrwać. A co do organizacji, powiedz im że ty masz na głowie swój ślub i naukę i prace, i niech się odstosunkują

Moim zdaniem bardzo dobrze że odmówiłaś. Niech sie obrażają, ale Ty masz swoje obowiazki a oni jak chcą organizatorkę to neich sobie ją wynajmą! Uf, aż i mi skoczyło ciśnienie.
Może uda się zorganizować niedzielę tak, że będzie "wilk syty i owca cała" ? Tylko, eh

To przykre, że Twój G. zamiast skupić się na swoim weselu, to się rwie tam. Swoją drogą... To oni chcą powiedzieć o tym rodzicom, więc do czego wy jesteście im potrzebni?
A może jeszcze ciążę za nią donoś i dziecko urodź, bo w końcu ona nie ma o tym pojęcia

? (W sumie Ty też jeszcze nie masz, no ale się zdenerwowałam i mi taki przykład na myśl wpadł

)
Werka popieram to co napisałaś i podpisuję się pod tym

Mają ręce, nogi, niech ruszą zadki i poszukają sami. My też sami znaleźliśmy salę, i z tego jesteśmy dumni. A potem Ty im polecisz salę, coś pójdzie nie tak i na kogo będzie? Oczywiście że na Ciebie. Nie daj się wkręcić.
Mocno trzymam kciuki za kredyt

Mam nadzieję że z G. będzie lepiej, i że chłopak pójdzie po rozum do głowy i poprze wreszcie Ciebie, a nie tylko patrzy na swoją rodzinę
