Witajcie kochani,
wczoraj mnie nie było bo wzięłam soboie urlop zeby się przemeldować do męża
od wczoraj już nie jestem (jak to powiedziała moja babcia) - "miastowa" hehehe
dziękuje Wam za każde napisane słowo, za to, że towarzyszycie mi podczas tej wycieczki w kraine wspomnień

a tak poza tym to wczoraj była pierwsza poważna (łącznie z moim łzami) kłótnia małżeńska, ale to już inna historia.... skupmy się na relacji
ps wczoraj byłam też u fryjera i zmieniłam troche swoje image - mam grzywke

no to tyle pisania - czas na relacje
Są różne typy szczęścia.
Ktoś je odczuwa kiedy jest z najbliższymi,
ktoś kiedy jest samotny.
Dla jednych szczęściem są pieniądze,
a dla innych miłość.
Dla każdego szczęście jest czymś innym.
Moje szczęście ma na imię Rafał... 
Na kilka chwil przed przysiegą małżeńska

Szybkie bicie serca, drżenie rąk, nogi jak z waty - właśnie tak się czułam jak ksiądz kazał nam wstać do przysięgi. Ale te uczucia towarzyszyły mi tylko przez moment. Wystarczyło spojrzenie mojego męża i wtedy już nic się nie liczyło poza nami. Ksiądz, kościelny - przecież stali zaraz koło nas a ja ich nie widziałam. Patrzyłam na mojego męża z uśmiechem na twarzy - w końcu miało się stać to na co tak długo czekaliśmy





oj było ciężko ...

szczęśliwi jak nigdy dotąd bo przecież
Dotąd dwoje, lecz jeszcze nie jedno, odtąd jedno chociaż nadal dwoje... 

