Próbuje jeszcze raz ze stołem bo na nim jest poduszka z obrączkami


A przy okazji opisze historie związaną z tą poduszką.
Kilka dniprzed slubem jeździliśmy dopinać wszystko na ostatni guzik. Byliśmy m.in. u kościelnego - mojego dobrego znajomego. I korzystając ze znajomości bez ogródek wypytywaliśmy o najmniejsze i najdrobniejsze szczegóły związane z mszą, podawaniem obrączek, zakładaniem ich na palec i takie tam ....
Nie wiem, czy chciał nas nastraszyć czy przestrzec ale powiedział, że w 98% poduszka z obrączkami to niewypał. Przeważnie się turlają po posadzce kościoła albo nie można ich odwiązać....
W naszych oczach panika - i co teraz, co zrobimy.... a ja tak chciałam mieć poduszkę

W oczach rozpacz ale w głowie po mału zaczyna pojawiać się myśl. Jedziemy do domu i do upadłego próbujemy. Mamy 10 prób. Jeśli z ośmioma będzie OK to będzie poduszka, jeśli nie to będiemy dalej kombinowali.
No i siedzieliśmy z godzin i próbowaliśmy. A może tak, a może tak.... W efekcie obrączki tylko raz ześlizgnęły się z poduszki

Przejdzmy teraz do błogosławieństwa. W realu tego nie widziałam bo byłam zbyt zajęta błogosławieństwem i nie patrzyłam na ludzi stojących wokół nas. Dopiero na płycie zobaczyłam co się działo obok .... o zgrozo ....
Kuzynka niosła poduszkę z obrączkami (Sylwia), a mój chrześniak obraz - jako pamiętkę ślubu. Wcześniej się widzieli tylko raz więc błogosławieństwo okazało się dla nich świetnym momentem na zaciśnięcie przyjaźni.
Najpierw oglądali obraz, później zajęli się poduszką. Sylwia w pewnym momencie zauważyła, że obrączki ruszają się na poduszce. Najpierw zaczeła robić samolocik, skręt w prawo - obrączki zsunęły się w prawo, później w lewo - obrączki tak samo. To jeszcze nic.... Punktem kulminacyjnym okazała się beczka - czyli przekręcenie poduszki do góry nogami i sprawdzenie (przez począśnięcie) czy obrączki z niej nie spadną...
Żebyście widziały (widzieli) jak to wygląda na płycie. W tle Serdeczna Matko, wszyscy poważni, błogosławieństwo a dzieciaki robią ucieche ...
najpierw myślałam, że je zabije jak to zobaczyłam ale teraz już się z tego śmieje

Moje żarełko po błogosławieństwie
