Mam chwile wolnego więc może zamiast zaległości to napisze cos u siebie w wątku, mam nadzieje, że nie będziecie na mnie złe bo nie do wszystkich z Was dotarłam ....
po błogosławieństwie, i po zjedzeniu czegoś w szybkim tempie trzeba było zbierać się do kościoła. Z wrażeń, z emocji zapomniałam o podstawowych rzeczach jak poprawienie sobie makijażu, i spryskanie się jakimś perfumem. Zresztą nie jakimś bo w ostatnich dniach przed weselem miałam iść do sklepu i coś sobie wupić wystrzałowiego. Wstyd się przyznać ale zapomniałam o tym ... Wykonałam w dniu ślubu szybki telefon do bratowej i perfum już do mnie jedzie. Postawiłam go sobie na środku biurka, żeby o nim nie zapomnieć ale jak widać - zapomniałam.
i nie tylko to uszło mojej uwadze. Nie miałam na sobie podwiązki. podczas ubierania się rozmawialiśmy z fotografemo podwiązce, ale nie przyszło mi do głowy żeby sprawdzić czy jest na swoim miejscu ......
Ech, człowiek ma tyle myśli w tym dniu, że nie jest się w stanie wszystko opanować. niektóre rzeczy najlepiej zostawić samemu sobie, na pewno wszystko potoczy się w dobrym kierunku, a my będziemy mieli miłą niespodziankę.
No to chyba narazie tyle pisania, kilka fotek dla was

Sukienka do góry i idziemy na dół


a na tym zdjęciu widać, troche dzieciaków osiedlowych, pamiętam jak dawniej Młodzi częstowali cukierkami i postanowiłam postąpić podobnie. Dzieci miały większą frajdę z tych cukierków niz z pieniędzy, które później niektórzy im dali na bramach
