Jak na razie data w kościele

i jak dla nas to jest najważniejsze. Ale jak tradycja nakazuje. . . chcąc nie chcąc. . . wesele. Przygotowania jak na razie bardzo wolno ale wreszcie coś się ruszyło. Szukaliśmy ale wszystko zajęte

i byliśmy trochę w szoku. Nie dość że najbliższy wolny termin był w październiku(co nie wchodzi w grę) to i każą sobie sporo liczyć. Tak więc jak na razie jesteśmy na etapie poszukiwań. A jeśli nic ciekawego się nie znajdzie, to rozważamy możliwość świętowania "pod gołym niebem" na działce. W końcu to lipiec więc mam nadzieję, że cokolwiek postanowimy, to pogoda będzie sprzyjać. zaopatrzyliśmy się w zaproszenia, mamy listę gości. A ja z racji kończących się wakacji oglądam w necie suknie ślubne i dostaję zawrotów głowy

każda ma swój urok a tu musisz wybrać jedną. . .

najśmieszniejsze jest to, że zespół mamy w prezencie od przyjaciela

tylko jeszcze nie wiadomo gdzie się odbędzie cała impreza.
Eh ja już teraz się denerwuję i trochę panikuję, że o czymś zapomnimy albo nie zdążymy. . . a co to będzie w lipcu?


? chyba taki już los PM
