O tak Gosiaczku …ja już padam drugi dzień z rzędu…
Z przerażeniem myślę, co będzie jak do pracy wrócę. Zostałabym w domu i to wcale nie dlatego, że chciałabym z dzieckiem zostać, ale dlatego, że się najzwyczajniej boję tej orki jaka mnie czeka…
Jutro jadę do pracy pogadać z moim ordynatorem (stęskniłam się nawet za nim), wypisać papiery na urlop wypoczynkowy….
Tetusku pomidorówka wcale nie przereklamowana…powiem Ci, że zaczynam żałować krupniku, na który się swego czasu nie załapałam…
A Ewcia się chyba bardziej pui-puci na buźce zrobiła.
W piątek powinnam mieć foty z chrztu, to cosik Wam wrzucę…