Beti
Ja nie sądziłam ze sprawa jest AZ tak powazna
MIeszkasz Z TYRANEM.
trzeba to sobie jasno powiedziec,
po drugie niestety dopusciłas po częsci do tej sytuacji..nie robiąc nic dotej pory aby to zmienic..
ALE
jestes
CIEPŁA DOBRA,SERDECZNA,UCZYNNA,WARTOSCIOWA JESTEŚ WSPANIAŁĄ MAMĄ MATIEGO I NA TYM SIĘ SKUP!!nie bede pisała ze masz pogadac z męzem,to nic nie da...jedynie potrząsniecie nim..by zauwazyl ze NIE JESTES krową bez swojego zdania,ze jestes częscią jego rodziny,matką jego dziecka...niewiem moze pozew o separcacje?Tylko trzeba liczyc sie z tym ze niewiadomo czy cos to da....ale mąż musi oprzytomniec.
To co dzieje sie u Ciebie w domu,to znęcanie sie psychiczne nie innego...
On Ci wyzyguje ze zabierze dziecko?Jakim prawem mówi o Twojej niepoczytalnosci?wez sie w garsc,postaw sie do pionu dla Matiego.Nie pokazuj swojego rozpieprzenia emocjonalnego-aby nie wykorzystywała tego przeciw Tobie...
Jesli idzie o ścisłosc w naszym cudownym kraju nad Wisłą

żaden sąd nie odbierze mocy rodzicielskiej mamie która dba o swoje dziecko,dotego jest zdrowa pscyhicznie.
Więc niech kogucik-mąż nie skacze.Bo z tego co piszesz stosuje prawo silniejszego(w tym wypadku wykorzystuje fakt ze jestes sama jak palec ,bez grosza).Bo Ty znajomych takze masz.
I ludzi którzy wiedzą jak bardzo się starasz.
Musisz sie otrząsnąc z marazmu,bo popadniesz w depreche i wtedy rzeczywiscie psycholog ,psychiatra bedzie potrzebny,,,
Idz na spacer poodychaj swiezym powietrzem.Pomysl czy rzeczywiscie wyjazd do taty na swieta nie jest jakism wyjsciem...
Gdybys była blizej zabrałabym Cie do siebie z Matim na świeta.I Twój sanowny w dupe lepszy małżonek mógłby nas cmoknąc za przeproszeniem.Trzymaj sie Beti.Jak cos mój nr masz.