Lea - no coz mam nadzieje ze nie zawiode - choc przyznam ze Majeczka mi ciezki orzech zadala ... uczciwosc - a na dodatek okraszona przymiotnikiem malzenska ...
czym jest uczciwosc - generalnie i ogolnie - w naszych czasach - gdzie wiele rzeczy zatraca swoja pierwotna wartosc i znaczenie - dla wygody swiatopoglad bywa przewartosciowany a oportunizm ... ach duzo by mowic - pisac ...
uczciowsc ...
czy jest to zachowywanie uznanych norm moralnych i rzetelność w ich spełnianiu ...
czy tez prawość ...
czy mozna sklasyfikowac ja - ujac w tej samej kategorii co prawdomownosc i szczerosc
czy określa zarówno konkretne postępowanie w danych okolicznościach,czy tylko cechę charakteru
czy jest wrodzona? nabyta? wyuczona ...
czym jest dla mnie uczciwosc ...
nie postawie znaku rownosci miedzy ponizszymi wartosciami - ale powiem ze sa przyczyna i skutkiem - esencja i kwintescencja mojego pojmowania uczciowsci
uczciwosc -> szczerosc -> prawdomownosc -> zaufanie -> wiara -> otwartosc -> sumienie -> spokoj wewnetrzny ...
zostalam wychowana w przeswiadczeniu ze lepiej powiedziec najgorsza prawde niz wyprodukowac najpiekniejsze klamstwo ...
jednoczesnie nauczono mnie ze lepiej milczec niz powiedziec za duzo - przyslowiowe milczenie zlotem ...
nauczono mnie ze zaufanie plynie z tego ze druga osoba bedzie postepowac zgodnie z okreslonymi regulami i nie bedzie naginac ich ani lamac w imie powiedzenia czego oczy nie widza tego sercu nie zal ...
nauczono mnie tez ze sa pytania, ktorych lepiej nie zadawac - a jesli sie je zada jedyna odpowiedzia powinna byc prawda ...
czym jest uczciwosc w moim pojeciu?
hmmm t nie tylko zycie zgodnie z zasadami moralnymi - nie mowie o zasadach ogolu - ale tych wlasnych wypracowanych zgodnych z powiedzeniem nie czyn drugiemu co tobie niemile - o zasadach, ktore de facto trzymaja w pionie i umozliwiaja godne funkcjonowanie
jest to obiektywna wizja rzeczywistosci i konsekwencji swoich czynow z mozliwoscia spokojnego snu i bezstrsowego spojrzenia w lustro ...
jest to swiadomosc czynow i nastepstw tychze dzialan i zycie z usmiechem na twarzy bez koniecznosci przekonywania samego siebie o tym ze cos bylo zasadne, celowe i DOBRE
jest to zycie bez tworzenia iluzji dla samego siebie, bez oklamywania samego siebie i bez oklamywania innych ... czesciowo zycie bez wrogow bo po prostu nie jest sie swinia albo kims kto stwarza zagrozenie ...
jest to umiejetnosc przyznania sie do bledow i powiedzenia przepraszam
oj jest to cholernie ciezka sprawa na dluzsza mete - bo czyz nie jest kuszace lamac badza naginac zasady i isc po trupach do celu???
czym jest dla mnie uczciowsc malzenska?
swiadomoscia ze czlowiek, z kotrym zyje jesli zapytam go o cos odpowie mi bez mataczenia i klamania, ze bede mogla na nim polegac i zaufac mu i ze nie zawiedzie mnie na tym polu
jest to swiadomosc ogromnej intymnosci - wpuszczenia kogosc do bardzo wewnetrznego kregu swojej rzeczywistosci i obdarzenie go kredytem zaufania
jest to pewnosc ze nie bede w trakcie bezsennych nocy zastanawiac sie czy John Murphy to nie Eileen Murphy

jest to wiara w to ze (a nikt z nas nie jest tabula rasa i bez koniecznosci przesluchiwania inkwizycyjnymi metodami) to co sie wie jest tym co bylo i choc moze sie nie liczyc bo najwazniejsze jest tu i teraz - jest faktem a nie wytworem imaginacji albo przeinaczaniem historii na swoja korzysc ...
jest generalnie rzecza trudna i niejednokrotnie niewygodna - ale z kolei 'who said that life should be easy'

sa rzeczy o ktorych sie nie mowi - a zapytanym lepiej udzielic zdawkowej odpowiedzi niz pograzac sie w zawilosci szczegolow - ale jak npisalam juz nikt nie jest tabula rasa i pewne drazliwe kwestie damsko/meskie z przeszlosci lepiej pominac niejednokrotnie - byc swiadomym globalnie a nie w zakresie mikro ...
sa kwestie o ktorych jak sie mowi to mowi sie ogolnikowo - bo po co nam swiadomosc ze zakupiona zostala kolejna wkretarka czy para butow??
sa kwestie niezaleznosci i swobody - bo po coz mi wiedza czy sandwich na lunch byl z szynka czy wolowina a kawa z Anthonym w Commonsach czy tez w Gali??
sa kwestie poczucia przynaleznosci i krytyki - i lepiej ich nie ujmowac w slowa a na pewno juz nie krytykowac np. mamy czy tez taty
sa kwestie wolnosci - nie zamknie sie wiatru w klace i nie powie jak ma wiac ...
mysle ze dla mnie uczciwosc malzenska to kombinacja tak wielu czynnikow i zagadnien ze nie sposob mi ja do konca zdefiniowac - wiem jedno - bez niej nie byloby malzenstwa/zwiazku/relacji ... bez niej nie byloby zaufania i spokoju ... nie istnialaby intymnosc i komfort bycia razem ...
coz ...
to na tyle ...
nie pisz tyle bo cie zjedza motyle

a serio przepraszam za chaos myslowy - jestem po weterynarzu zkotami szt 2 i pierwszym dniu w pracy po urlopie ...
pytanie ...
pomysle i zadam jutro ....