Pytanie a wlasciwie 3 w 1

Powiem tak aby dac jakas konkretna i rzetelna odpowiedz - ostrzegam ze bede musiala splodzic epistole ... ale coz w trzech zdaniach sie nie da ...
zaczne od srodka ...
czego Wam będzie brakować z Irlandzkich rzeczy, zwyczajów, obyczajów po powrocie do Polski. Aniu - my nie wyjechalismy z PL na jakis czas - zeby sie dorobic i wrocic - my sie wyprowadzilismy z PL
pewnego styczniowego dani doszlismy do wniosku ze nie chcemy zyc ani w Szczecinie ani w innym miescie ...
majac prace, mieszkanie, nawet wlasny biznes ... doszlismy do wniosku ze na dluzsza mete nie oplaca nam sie to, ze nie osiagniemy tego co bysmy chcieli i ze marnujemy czas ...
rozwazalismy Kanade, Australie i Nowa Zelandie oprocz Irlandii - ale wybralismy ten kraj ze wzgledu na najmniejsze problemy z osiedleniem sie, zakupem domu, uzyskaniem obywatelstwa, prowadzeniem biznesu no i glownie ze wzgledu na przyjazny system podatkowy

wyjechalismy z PL z okreslonymi zalozeniami i udalo sie nam je w 100% zrealizowac:
1. praca we wlasnym wyuczonym zawodzie
2. zapuszczenie korzeni
3. zakup domu
4. wlasny biznes
do PL nie mamy zamiaru wracac - odwiedziny raz - dwa razy do roku wystarczaja
ale hipotetycznie - gdybysmy kiedys postanowili wyjechac z Irlandii i zamieszkac gdzie indzie bedzie nam ogromnie brakowac mentalnosci tych ludzi - ich ciepla, pogody ducha i nieustajacej checi do pomocy - ich braku zawisci i zlosci z tego tytulu ze komus sie wiedzie - ich poczucia humoru i optymizmu, autoironii i umiejetnosci cieszenia sie chwila

wiem ze brakowaloby mi moich przyjaciol nie tylko irlandzkich ale i z innych narozniejszych stron swiata i spokoju zycia tutaj ...
Czym różni się życie w Irlandii od życia w Polsce. Czego Wam brakujeDla nas zycie tu jest prostsze i spokojniejsze, nabralo tych barw jakich chcielismy.
Zawodowo mamy szanse na rozwoj i jasno wytyczona sciezke kariery.
Nie ma obaw, szarpania sie z urzedasami (Kocham Irlandzki Revenue

) - placenia bandzie krwiopiczych instytucji typu ZAIKS etc - ale nie bede malkontencic o rozdziale zycia zamknietym na szczescie za soba kilka lat temu

czego nam brakuje - hehe ZUSU - zartuje oczywiscie - do dzis mam alergie - wystarczy ze ich budynek z oddali zobacze

no mi brakowalo jakis czas knajpy sushi ale juz jest na English Market a Pawelkowi pierogow 'ala zacisze' - ale na McCurtain jest polska knajpa z takimiz pierogami

a serio ...
w zasadzie brakuje tylko ludzi nam bliskich - ale na to zawsze jest metoda - wylot w sobote i powrot we wtorek

kilka razy sie nam zdarzylo zwlaszcza w poczatkowym roku pobytu ... wyskoczyc na Schonefeld i busem do Szczecina na weekend

- ale teraz po zmianie rozkladu lotow z porannych na wieczorne - nie mialoby to juz takiego uroku a i my nie mamy takiej potrzeby jakos ...
jest telefon (ja pochodze z wybitnie telefoicznej rodziny - wszyscy rozjechani po swiecie - Niemcy, Francja, USA, Kanada, Australia, UK - moj ojciec x lat byl w USA, rodzenstwo kupe lat juz mieszka w Niemczech i stad te nawyki), skype, internet ogolnie i nie ma problemu z komunikacja ...
I czy łatwo jest żyć Polakom za granicą.hmmm Polakow mozna podzielic na wiele sposobow:
1. tych co wyjechali zeby zarobic i wrocic
2. tych co wyprowadzili sie z Polski zeby zyc gdzies indziej
3. tych co nie wiedza czy chca wrocic czy nie
znam niewielu z grupy 1 i 3 - ale z moich obserwacji wynika ze ciezej jest nr 3 - nie maja sprecyzowanego celu, nie wiedza jak ulozyc sobie zycie i te przeciwstawne pragnienia szarpiace nimi i niepewnosci powoduja ze ciezko im zyc
1. tych co beda zawsze niezadowoleni
2. tych co umieja sie cieszyc zyciem
3. pol na pol czyli sinusoida emocjonalna
niestety ale gro Polakow ma nature malkontenta - wiecznie narzekajacego na wszystko i wszystkich i
jak jest dobrze to i tak sie nie przyznaja do tego i beda nadal narzekac ...
1. tych co nie wazne gdzie i tak bedzie im ciezko
2. tych co umieja sobie poradzic
sa ludzie, ktorzy nie wazne gdzie i jak beda zawsze miec ciezko, wynika to z wielu roznorodnych aspektow - czasem samo nastawienie i pesymizm jak magnes opilki zelaza przyciagaja do nich nieszczescia i nie wazne gdzie i jak (w PL, USA czy na Kilimandzaro) bedzie im zle i ciezko ...
reasumujac - subiektywnie moim zdaniem Polakom nie zyje sie ciezko za granica - oczywiscie to zalezy od umiejetnosci radzenia sobie, pracowitosci, uporu, zdolnosci i kwalifikacji ale tez od otwartosci na nowe inne otoczenie i asymilacji z nim ...
pytanie - pomysle i zadam pozniej