Artykuły powiązane

 Jest to kolejna zabawa oparta na czytaniu historyjki, w której określone role odgrywają uczestniczący w niej goście. Prowadzący powinien wybrać chętnych, na których składają się dwie drużyny: drużyna Panny Młodej i drużyna Pana Młodego.

 Skład każdej z nich wygląda następująco:

  1. Mężczyzna – Tata
  2. Kobieta - Mama
  3. Mężczyzna – Witek
  4. Mężczyzna – Jacek
  5. Kobieta – Zosia
  6. Mężczyzna – Azor
  7. Mężczyzna – Słoń
 Daje łącznie 14 uczestników zabawy. Chociaż również ta liczba nie jest sztywna i można ją na przykład zredukować na mniejszym weselu.

 A oto tekst dla prowadzącego:

Był piękny dzień, więc TATO postanowił zabrać DZIECI do ZOO, by mogły zobaczyć SŁONIA.

DZIECI zapiszczały radośnie.

Poszedł więc do MAMY żeby obwieścić jej tę wiadomość. DZIECI bardzo się ucieszyły, a najbardziej ZOSIA. WITEK powiedział: "Zabierzmy też AZORA".

AZOR, jak to AZOR, ucieszył się jak przystało na PSA i radośnie zamerdał ogonem.

JACEK i WITEK, bardzo chcieli zobaczyć SŁONIA. RODZICE przygotowywali się do wyjazdu, a AZOR biegał miedzy nogami swoich państwa. Pogoda dopisywała.

ZOSIA postanowiła zabrać AZORA na spacer przed wyjściem do ZOO, ale WITEK ubiegł ZOSIĘ i AZOR od dawna był na dworze.

W końcu późnym popołudniem cała RODZINA zapakowała się do auta i ruszyła w drogę. W ZOO stał dumnie SŁOŃ, rany jaka wielka trąba, wykrzyczały DZIECI. MAMA uciszała radosne piski swoich DZIECI.

TATA, głowa RODZINY, opowiadał o tym czym żywi się SŁOŃ, DZIECI słuchały zainteresowane, tylko AZOR, jak to nasz kochany AZOR, merdał ogonem zainteresowany bardziej motylem niż SŁONIEM. ZWIERZĘTA chyba nie przypadły sobie do gustu.

Po wszystkich piskach i wrzaskach radości, RODZINA pojechała do domu. Tylko SŁOŃ został tam gdzie stał. Tak, to był piękny rodzinny dzień dla wszystkich TATY, MAMY, WITKA, JACKA, ZOSI I AZORA.