Witam,ja miałam kołyseczkę ponad 3 miesiące..i powiem Ci tak-jest to świetna sprawa jeśli chodzi o dzieciątko,ja byłam bardzo zadowolona,jednak gdy dzieciątko będzie duże -tak jak moje to kołyska na długo nie posłuży....Kołysanie hmmmmmmmm tak jak piszesz kołysać wcale nie trzeba,my kołysaliśmy czasami,bo nie było to potrzebne...do niczego Alanek się nie przyzwyczaił;-)moim zdaniem łatwiej przyzwyczaić do noszenia na rękach......a potem jak łobuz jest już większy to tak się wierci,że sam się buja,oczywiście można ją zablokować;-))))
ja miałam materac kokos-pianka-gryka,ale w sumie myslę,że ta gryka niepotrzebna,bo na gryce lezą starsze dzieci,mój leżał na kokosie;-)do tego miałam prześcieradełka z gumką bawełniane,polecam kupic folię pod prześcieradełko,aby materacyk od ewentualnych ulewań się nie zabrudził. Dla mnie rożki nie były potrzebne,malca owijaliśmy w kocyk i było git,a na szczebelki mieliśmy takie coś: to komplecik,oczywiście kołderka dla noworodka to tylko na potrzeby zdjęć była używana,potem przykrywaliśmy jak był juz starszy;-)
ochraniacze na szczebelki tylko gdzie główka w sumie,potem zdjęliśmy,bo malec chciał poznawać świat bardziej i się rozglądał na wszystkie strony;-)
karuzelka jak najbardziej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!u nas było i zresztą jest ogromne zainteresowanie;-)
zobacz sobie to jest trzeci miesiąc-jeszcze młody wchodził w miarę:
a to już czwarty,miejsca brak;-)
Jak dla mnie wyrzucone pieniądze. Na szczęście śpiworki były prezentami.
japciok żartujesz?

?? my bez śpiworków to byśmy żyć nie mogli,młody tak fika,że w nocy bez sukieneczki ani rusz;-)