Ja jako wróg smoka powiem - żaden.
Ja bym poczekała, jak się sytuacja rozwinie, może się okazać, że w ogóle nie będzie potrzebny.
Moja Ewa nie widziała smoka na oczy do 3 miesiąca, potem z konieczności - wizyta w szpitalu i operacja = zakaz karmienia - został wprowadzony. Potem był używany w sytuacjach awaryjnych, może raz góra dwa razy w tygodniu, teraz jak go żuje raz na miesiąc to jest max.
Najlepiej wyznawać, jak Lila, zasadę nie ucz czegoś czego potem będzie trzeba oduczać.
A z tych co mamy, to mamy anatomiczne TT.