teraz mogę się rozkręcać
drogie panie poznajcie moją świadkową,
niunia, która buszuje na forum długo i wcale się nie odzywa, aż sprowokowana zaczęła się ujawniać

lecimy dalej (teraz to już mogę pisać tylko prawdę)

... wspólne wycieczki na frytki i długie rozmowy na różne tematy, to było to co zaczęło nas łączyć ale tylko i wyłącznie koleżeńsko. Dalej żyliśmy osobnym życiem, on i jego dziewczyna, ja i mój facet.
Pewnego wieczoru wychodząc wspólnie z pracy (na frytki) jeden z naszych kolegów stwierdził, że tak jak nas ciągnie do siebie i jak między nami iskrzy to on jeszcze tak między nikim nie widział czegoś takiego. Muszę przyznać, że było to duże zaskoczenie i zaczęliśmy się z tego śmiać a kolega Maciek stwierdził: "-ja tam swoje wiem" Miesiące mijały a między nami nic się nie zmieniało, było wciąż tak samo po koleżeńsku. ALE myślę, że już wtedy nasz kolega zasiał małe ziarenko.